Na co stać będzie siatkarki KSZO?

Siatkarki KSZO Ostrowiec SA w nadchodzącym sezonie będą grać w Orlen Lidze. Dzięki zamknięciu ligi będzie mniej presji na wynik. Czy KSZO zdoła włączyć się do walki o play off?

Drużyny cały czas przygotowują się do nowego sezonu, pracują ciężko na własnych obiektach, wyjeżdżają na obozy i rozgrywają sparingi. Trudno mówić na obecną chwilę, kto zajmie jakie miejsce, ale zapewne beniaminkowi będą raczej w dole ligowej tabeli. - Nie można rozdawać kart przed ligą. To będzie bardzo długi sezon dla każdego. Niektóre zawodniczki dojadą dopiero po jakimś czasie ze względu na Mistrzostwa Świata. Już na początku rozgrywek mogą więc pojawić się jakieś niespodzianki. Wiadomo, że beniaminkom jest trudno w pierwszym sezonie. Zamknięcie ligi spowodowało to, że możemy być trochę spokojniejsze i grać jak najlepszą siatkówkę. Zobaczymy jaki będzie wynik. Liga pokaże - powiedziała przyjmująca KSZO Barbara Bawoł.

Dzięki zmian, jakie dokonano przed obecnymi rozgrywkami wydaje się, że w tym sezonie liga będzie bardzo ciekawa i interesująca. Słabsze ekipy będą miały mniej presji, że grozi im spadek, przez co mogą sprawiać niespodzianki. - Przede wszystkim będzie więcej meczów. Trzeba też pamiętać, że jest kilka zespołów, które oprócz ligi mają jeszcze spotkania pucharowe. Każdy musi się skupić na sobie. Mamy wiele elementów do poprawienia. Mamy nad czym pracować. Trzeba się nad tym skupić. Liga jest nieprzewidywalna. Nie raz już się zdarzało, że pewniak przegrywał wysoko z teoretycznie słabszą ekipą. Czas pokaże jak to wszystko się ułoży - dodała.
[ad=rectangle]
Jest kilka ekip, które wydają się być poza zasięgiem KSZO, ale są też i takie, z którymi zawodniczki z Ostrowca powinny powalczyć o wygraną szczególnie na własnym parkiecie. - Myślę, że nazwiska jednak nie grają. Zdarza się, że te ekipy z czuba tabeli czasami lekceważą słabszego przeciwnika. Może też zbytnia pewność siebie powoduje to, że zdarzają się niespodzianki. Ja po prostu życzę każdemu z zespołów jak najwięcej walki, bo każdy punkt będzie się liczył do końcowego wyniku. Podejrzewam, że realia będą takie, że cztery-pięć ekip będzie rywalizować ze sobą o uniknięcie tych ostatnich miejsc. Trzeba też podkreślić, że kobieca siatkówka jest nieprzewidywalna - kontynuuje.

Kobieca, reprezentacyjna siatkówka jest w kryzysie. Przede wszystkim całkowicie zmienił się trzon drużyny, gdyż najważniejsze i najbardziej doświadczone zawodniczki zrezygnowały z gry w kadrze. - Nasza reprezentacja jest w ogromnej przebudowie. Kiedyś to musiało nastąpić. Teraz te młode zawodniczki wchodzą do kadry i to zaprocentuje za jakieś dwa lata. Mają nad czym pracować, żeby wrócić do tej czołówki. Fajnie by było powtórzyć sukcesy z Mistrzostw Europy. Dużo pracy przed trenerem Makowskim - stwierdziła zawodniczka KSZO.

Przede wszystkim od samego początku trener Piotr Makowski ma pod górkę. Nie może korzystać z usług wszystkich siatkarek, które by chciał mieć i musi szukać młodych i utalentowanych, których jednak nie brakuje. - Trzeba dać trochę czasu trenerowi. Trzeba być cierpliwym. Sport nas uczy cierpliwości i pokory. Te zawodniczki, które odeszły mają już swoje lata. Na pewno zdrowie już im nie pozwala żeby utrzymywać bardzo dobrą dyspozycje przez cały rok. Myślę, że to młode pokolenie pokaże jeszcze na co je stać. Muszą nabrać jednak trochę doświadczenia na takim wysokim poziomie. Bardzo fajnie prezentowała się Malwina Smarzek. Musimy dać im popracować w spokoju - zakończyła Barbara Bawoł.

Źródło artykułu: