Ekipa z Mazowsza w tym sezonie nie rozpieszcza swoich fanów. O ile porażki z Espadonem Szczecin czy Camperem Wyszków można jeszcze jakoś wytłumaczyć, to przegrana z młodymi zawodnikami ze Spały z pewnością chluby wicemistrzowi I ligi nie przynosi. Tym bardziej, iż zespół z Siedlec pojedynek rozgrywał przed własną publicznością.
[ad=rectangle]
- Wyglądało to żenująco z naszej strony. Wielkie brawa należą się zawodnikom SMS-u, którzy drugie spotkanie z rzędu zagrali bardzo dobrze. Widać, że nie będą to chłopcy do bicia. Jest tam kilku wicemistrzów Europy, którzy znają już rzemiosło siatkówki. Jest to na pewno zasługa ich trenera, gdyż Jacek Nawrocki jest uznanym fachowcem. Pracuje w tym klubie długo i widać efekty - przyznaje Sławomir Gerymski.
Gra zespołu z Siedlec wygląda bardzo słabo. Zawodnicy nie potrafią wykorzystywać cennych wskazówek swojego trenera, który nieraz już udowodnił, iż na swojej pracy zna się bardzo dobrze. - Nie można wygrać meczu, jeśli zawodnicy boją się grać oraz nie realizują założeń taktycznych, które trenerzy nakreślają przed spotkaniem. Jeżeli zespół tego nie zrozumie, to może trzeba będzie poszukać innego szkoleniowca - analizuje twórca sukcesu KPS z poprzednich rozgrywek.
W szeregach KPS-u jest w tym sezonie wiele nowych twarzy. Przypomnijmy, iż w drużynie, która zdobyła wicemistrzostwo I ligi zostało tylko trzech graczy. Na dodatek nie są to siatkarze, który tworzyli wówczas trzon zespołu.
- Potrzebny jest czas, który jest bardzo długi. Nie wiadomo czy nam starczy cierpliwości do tego. Wiem jaka jest sytuacja w klubach, które po dobrym poprzednim sezonie dalej oczekują zwycięstw i wydaje im się, że porażki są niemożliwe. Możemy jeszcze długo przegrywać i czekać, aż ten zespół zacznie funkcjonować jako drużyna a nie zlepek ludzi - analizuje trener.
Drużyna z Siedlec już w środę rywalizować będzie ze Ślepskiem Suwałki, który początek rozgrywek również ma bardzo nieudany. Czy w tym spotkaniu zespół z Mazowsza zaprezentuje się zgoła odmiennie? - W siatkówce ciężko coś przyśpieszyć, gdyż jest to trudna dyscyplina. Nie wszystko indywidualnie zależy od człowieka. Trenerzy są od tego, aby maksymalnie skrócić proces budowy zespołu, żeby kibice widzieli postęp - kończy Sławomir Gerymski.