Wojciech Kasza (szkoleniowiec Trefla Gdańsk): - Gratuluję wygranej, aczkolwiek bardzo szkoda że nie udało się tutaj wywalczyć ani jednego punktu. Myślę, że nasza gra nie dawała żadnych podstaw, aby pokusić się o jakieś punkty. Przede wszystkim niemoc w ataku i słaba zagrywka. Praktycznie nic nie zrealizowaliśmy z przedmeczowej odprawy. Grając z takim zespołem jak Jastrzębie nie można w ten sposób prowadzić gry. Dostaliśmy srogą lekcję. Oni praktycznie w każdym momencie kontrolowali grę. Nam przytrafiła się bardzo duża ilość błędów w polu zagrywki. W pierwszym secie zepsuliśmy 7 zagrywek, to powtarza się już w kolejnym meczu. Musimy nad tym zdecydowanie więcej pracować. Na takim poziomie nie ma szans na nawiązanie wyrównanej rywalizacji prezentując taką grę.
Roberto Santilli (szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla): - Z całą pewnością jesteśmy zadowoleni z tego rezultatu, ponieważ jak dobrze wiecie, byliśmy w trudnych momentach. Jedynym wyjściem z takiego stanu jest zwycięstwo w meczu. Przez ostatni tydzień próbowaliśmy coś zmienić podczas treningów i ćwiczyliśmy ostro. To jest jedyny sposób na powrót do dobrej gry. Nie możemy jednak przestać pracować i być zbyt pewni siebie. Musimy kontynuować, to co zaczęliśmy. Odnośnie Samiki, to był techniczny wybór, ponieważ mamy wielu zawodników na tej pozycji. Jeśli ktoś nie jest w pełni formy, inny gracz może go zastąpić. To nie jest żaden wyjątkowy przypadek w naszym sztabie trenerskim. Każdy może coś wnieść do zespołu. Jeśli jeden nie gra na maksimum, wchodzi następny. Tak jak mówiłem ostatnio, Igor przyjechał i pracuje coraz więcej. Uznałem więc, że nadszedł czas dla niego. Musimy także pamiętać, że przed nami długi sezon. Posiadanie więcej niż jednego zawodnika na każdej pozycji, może drużynie wyjść tylko na dobre.
Jarosław Stancelewski (kapitan Trefla Gdańsk): - Można powiedzieć, że ten mecz przegraliśmy bardzo łatwo. Duża ilość błędów i generalnie bardzo słaba gra z naszej strony we wszystkich formacjach. Trudno było się doszukać jakiś pozytywów, dlatego właśnie tak się to skończyło. Graliśmy bardzo słabo zagrywkę, przez co praktycznie nic nie zablokowaliśmy. W związku z tym Jastrzębie miało ułatwione zadanie a efekty było widać.
Robert Prygiel (kapitan Jastrzębskiego Węgla): - Mecz zdecydowanie toczył się pod naszą kontrolą. Cieszymy się przede wszystkim ze zwycięstwa bo ostatnio ani nasze mecze, ani wyniki nie były najlepsze. Mam nadzieję, że teraz ta passa się odwróci i zaczniemy wygrywać. Zdajemy sobie sprawę, że Trefl nie zmusił nas do dużego wysiłku. Cały czas popełniamy dużo prostych błędów. Drużyna przeciwnika nie musi prawie nic robić, aby zdobywać punkty. Nad tym musimy najbardziej popracować. Jeżeli chcemy grać o medale, to nie możemy popełniać tylu własnych błędów.