Joanna Kaczor: Musimy się zebrać i zacząć grać, bo jak na razie to różnie wygląda

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po dwunastu kolejkach Orlen Ligi, siatkarki Impela Wrocław zajmują w tabeli trzecią pozycje, jednak ich aktualna dyspozycja nie nastraja optymistycznie przed zbliżającymi się meczami z czołówką.

- My ostatnio gramy średnio i nie dziwię się, że trener się denerwuje. Musimy się zebrać i zacząć grać, bo jak na razie to różnie wygląda. Męczyłyśmy się z KSZO Ostrowiec, męczyłyśmy z Pałacem Bydgoszcz. Za chwilę przyjdzie nam grać z Chemikiem i tam już nie będzie przypadku - powiedziała po spotkaniu 12. kolejki Orlen Ligi Joanna Kaczor. - Bardzo się cieszymy ze zdobycia trzech punktów, ale z naszej gry nie jesteśmy do końca zadowolone. Nie tak to miało wyglądać. Powinnyśmy wygrywać takie mecze z łatwością, tego się od nas oczekuje. [ad=rectangle] Częściowo usprawiedliwieniem słabszej postawy ekipy z Dolnego Śląska w meczu z ostatnią ekipą rozgrywek mogą być problemy zdrowotne, które dopadły zespół na krótko przed meczem. Z tego powodu w grodzie nad Brdą nie pojawiły się Agata Sawicka i Magdalena Gryka. - Mieliśmy trochę problemów z przygotowaniem do tego spotkania. Straciliśmy Agatę Sawicką przez kontuzje palca, oraz rozgrywającą Magdalenę Grykę, która dwa dni wcześniej trafiła do szpitala. Musieliśmy przez to dokonać roszad w składzie. Dlatego cieszę się, że teraz będziemy mieli chwile przerwy - przyznał Tore Aleksandersen, który nie ukrywał zadowolenia z faktu, że mimo problemów, jego podopieczne po raz kolejny sięgnęły po trzy punkty. - Jestem zadowolony, że ostatnio wygrywamy 3:0, ale zdajemy sobie sprawę, że musimy popracować nad naszym stylem gry. Właśnie na to, zamierzamy wykorzystać zbliżający się okres przerwy od meczów.

Kolejne ligowe spotkanie, wrocławianki rozegrają 30 grudnia, a ich rywalem będzie Chemik Police. Dla podopiecznych Tore Aleksandersena przerwa świąteczna zapowiada się wiec bardzo intensywnie. Tym bardziej, że w ostatniej chwili, do drużyny dołączyła nowa rozgrywająca - Jenna Hagglund. - Straciliśmy Magde Grykę i nie wiadomo na ile zostanie ona wyłączona z gry, więc musieliśmy coś wymyślić. Mieliśmy problem z drugą rozgrywającą, a ponieważ w piątek o północy zamykało się okienko transferowe, trzeba było szybko podjąć decyzję i zakontraktować nową siatkarkę - wyjaśnił Norweg.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
Moniek
28.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na pewno się uda nowy rok na pewno dla dziewczyn będzie dobry, trzeba uwierzyć we własne siły i możliwości, kibice was wpierają całym sercem i gardłem.