Świąteczne odśnieżanie wydarzeń roku: Problemy Orlen Ligi, czyli kiedy ilość nie idzie w parze z jakością

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Gdzie ci kibice?

Z kolei będąc w tematyce problemów, z jakimi przyszło borykać się Orlen Lidze, nie można pominąć kwestii fanów. Kibice są siłą napędową nie tylko siatkówki, ale i całego sportu.
Problem małej liczby obserwatorów żeńskich zmagań nie jest nowością. Frekwencja na trybunach od zawsze była słabą stroną rozgrywek. Nie zmieniły tego sukcesy polskiej reprezentacji, ani większa liczba meczów i okazji do oglądania rywalizacji. Na półmetku zmagań jedynie siatkarki potentata z Polic zdołały przekroczyć 10 tysięcy widzów. Andrzej Lemek uspokaja przed wyciąganiem pochopnych wniosków w tej fazie rozgrywek. - To dopiero początek sezonu ligowego. Za wcześnie by już na tym etapie wyciągać daleko idące wnioski. [i]Cieszy mnie, że na siatkarskiej mapie pojawiły się dwa nowe ośrodki z Rzeszowa i Ostrowca Świętokrzyskiego. Frekwencja na meczach Developresu w Rzeszowie, gdzie przecież jest także znakomity zespół męski nie jest niska. Trzykrotnie na spotkaniach beniaminka była ponad tysięczna widownia. W Ostrowcu Świętokrzyskim miejscowa hala wypełnia się regularnie niemal w komplecie - [/i]skomentował zaistniała sytuację specjalnie dla SportoweFakty.pl sekretarz generalny PZPS. Faktycznie, jak co roku publika przychodzi wraz z emocjami, a takich, mimo dominacji podopiecznych Giuseppe Cuccariniego, miejmy nadzieję, że w play-offach nie zabraknie. 

Podobno to kobiety zmienne są

Analizując ostatnie wydarzenia żeńskich rozgrywek nie można pozostawić bez echa roszad kadrowych. Od startu tegorocznego sezonu aż czterech szkoleniowców pożegnało się z pełnioną przez nich funkcją (czasami na własną prośbę). Są to Maciej Kosmol z SK bank Legionovii Legionowo, Agata Kopczyk z Pałacu Bydgoszcz, Dominik Kwapisiewicz z PGNiG Nafta PiłaAdam Grabowski z Budowlanych Łódź. Czy rzeczywiście tak radykalne zmiany w trakcie walki o mistrzostwo są potrzebne? Nawet największy sportowy laik wie, że budowa zespołu trwa dłużej niż dwa miesiące. Niestety w erze zamknięcia ligi i braku presji na wynik, nadal to rezultat spotkań jest podstawą oceny trenera, a nie postęp jaki zrobiła drużyna.

Drugim argumentem tłumaczącym zmiany na pozycji szkoleniowców jest, w przypadku żeńskiej siatkówki, tendencja do nie przywiązywania zbyt dużej wagi do kadry trenerskiej. Często wybór osoby, która ma prowadzić drużynę, jest spowodowany ceną rynkową, a nie wartościami oraz myślą trenerską. Niejako mija się to z celem ogrywania młodzieży, która za kilka lat ma stanowić siłę reprezentacji Polski. Czy takie podejście do sprawy i brak zaufania do szkoleniowców świadczy o coraz częstym nieprofesjonalizmie Orlen Ligi? Z pewnością zbyt częste roszady w drużynie nie są korzystne. Szczególnie, jeżeli mają miejsce w trakcie sezonu.

Choć poniekąd wyznacznikiem siły ligi jest jej miejsce w Europie, powyższe problemy wydają się wzbudzać najwięcej dyskusji. Kluczowa może okazać się odpowiedź na pytanie: czy powiększenie połączone z zamknięciem rozgrywek miało sens? I czy następstwem obecnego kroku w tył, będzie w przyszłych latach zdecydowane pójście naprzód sportowego poziomu Orlen Ligi?

Na pewno jest problem mentalny - rozmowa z Jackiem Nawrockim, trenerem koordynatorem Budowlanych Łódź

Jak oceniasz poziom rozgrywek Orlen Ligi w roku 2014?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×