Jastrzębianie nie byli faworytami konfrontacji z Sir Safety Perugia. Od początku mówiło się, że ze wszystkich polskich drużyn, które walczyć będą o awans do najlepszej szóstki tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, to właśnie podopiecznych Roberto Piazzy czeka najtrudniejsza przeprawa. Jak skomplikowana droga czeka Jastrzębski Węgiel, pokazało już pierwsze spotkanie obydwu drużyn.
[ad=rectangle]
We własnej hali zespół z Jastrzębia-Zdroju niemal perfekcyjnie rozegrał pierwszą odsłonę. W ekipie brązowych medalistów poprzedniego sezonu PlusLigi funkcjonował każdy z elementów, a kluczowe okazały się kontrataki po słabszych zagraniach przeciwników. Swoje szanse jastrzębianie mieli również w zaciętych końcówkach trzeciej oraz czwartej partii, jednak na swoją korzyść rozstrzygnęli tylko jedną z nich. Ostatecznie, drużyna z Perugii zwyciężyła w pięciu setach i znajduje się na o wiele lepszej pozycji przed środowym rewanżem.
Najwięcej punktów w pierwszym meczu zdobył Christian Fromm, zapisując na swoim koncie dwadzieścia osiem "oczek" przy 57 proc. skuteczności w ataku. Niemiec był również bardzo groźny w polu serwisowym, posyłając na jastrzębską stronę aż sześć asów serwisowych. Cztery punkty mniej udało się zdobyć Aleksandarowi Atanasijeviciowi. Z kolei w szeregach zespołu z Polski najlepiej zaprezentował się Michał Łasko, któremu wyraźnie zabrakło wsparcia pozostałych skrzydłowych. Lukę w ataku próbowali łatać środkowi, jednak to nie wystarczyło na pokonanie Włochów.
Aby awansować do grona sześciu najlepszych ekip na Starym Kontynencie, zawodnicy Jastrzębskiego Węgla muszą wygrać najlepiej w stosunku 3:0 lub 3:1. W wypadku straty dwóch partii i zwycięstwa dopiero w tie-breaku, o losach śląskiego zespołu zadecyduje "złoty set". Jeżeli w spotkaniu lepsza okaże się Sir Safety Perugia, wtedy to właśnie podopieczni Nikoli Grbicia zagrają w następnej rundzie ze zwycięzcą pary PGE Skra Bełchatów - Cucine Lube Banca Marche Treia. - Oczywiście cieszę się z dwóch punktów, które zdobyliśmy na wyjeździe, ale nie jestem do końca usatysfakcjonowany rezultatem, bo była szansa na wywiezienie z Jastrzębia nawet pełnej puli. To zwycięstwo daje nam pewną przewagę przed rewanżem, ale Jastrzębski Węgiel to bardzo dobra drużyna i mamy świadomość, że czeka nas jeszcze ciężka walka o awans do kolejnej rundy - mówił po spotkaniu Christian Fromm.
Na korzyść zawodników Sir Safety Perugia przemawia również fakt, iż pauzowali oni w ostatniej kolejce Serie A, mogąc zregenerować siły przed pojedynkiem we własnej hali. Z kolei jastrzębianie mierzyli się z Lotosem Treflem Gdańsk, ulegając 1:3. Chociaż do doprowadzenia do tie-breaka było bardzo blisko, jednak zespół prowadzony przez Roberto Piazzę musiał uznać wyższość rywali. Ponownie najlepiej zaprezentował się Michał Łasko, wykorzystując czternaście z trzydziestu czterech piłek. We Włoszech to również na tym zawodniku opierać się będzie atak Jastrzębskiego Węgla.
- Musimy awansować dalej i to jest dla nas bardzo ważne. Klub z Perugii nigdy nie był w Final Four Ligi Mistrzów i to by było historyczne osiągnięcie, gdybyśmy dotarli do Berlina. Ale w następnej rundzie z kim nie zagramy, to nie będziemy faworytem, natomiast teraz musimy wygrać - zapowiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl atakujący ekipy z Włoch, Aleksandar Atanasijević.
[b]Sir Safety Perugia - Jastrzębski Węgiel /środa, 18.02.2015, godz. 20:30.
[/b]