Developres SkyRes Rzeszów postawił się rywalkom tylko w premierowej odsłonie pojedynku. - Nie jestem w stanie wytłumaczyć tego, co się stało. Pierwszy set był rozegrany super - walczyłyśmy jak równy z równym. W drugiej odsłonie siadłyśmy, nie mogłyśmy się zmobilizować. Nic nam nie wychodziło. Taki jest sport, a to jest gra błędów. Popełniłyśmy ich za dużo. Można było powalczyć z Muszynianką o punkty - mówi Paula Szeremeta.
[ad=rectangle]
W drugim secie, groźnie wyglądającej kontuzji prawego kolana doznała Sylwia Wojcieska. Od tego momentu, Polski Cukier Muszynianka Muszyna kontrolowała przebieg meczu. - Trochę to odczułyśmy, ale myślę, że to nie miało znaczenia. Po prostu zacięłyśmy się. Musimy się skupić na play-offach. Do nich zostały dwa tygodnie. Musimy nadrobić to, w czym mamy braki. Z tego meczu trzeba wyciągnąć wnioski i powinno być tylko lepiej - twierdzi atakująca.
Szeremeta jest osamotniona na pozycji atakującej. Przez kilka miesięcy do treningów nie wróci Magda Jagodzińska. - To jest końcówka sezonu, w zasadzie każda zawodniczka odczuwa już zmęczenie. My nie możemy jednak o tym myśleć. Nie mam zmienniczki i jakoś będę chciała dotrwać do końca sezonu. Paula Głaz dobrze sobie radzi na prawym ataku, ale jest też potrzebna w przyjęciu i na lewym skrzydle. To już jest zagwozdka trenera, co będzie z prawym skrzydłem. Człowiek nie jest robotem, nie każdy mecz wyjdzie tak, jakby tego chciał - przyznaje 26-latka.
W fazie play-off, pierwszym rywalem beniaminka będzie PGNiG Nafta Piła. Jaki cel na końcówkę sezonu stawiają sobie rzeszowianki? - Każde miejsce jak najwyższe będzie nas zadowalać. Znamy też swoje miejsce w szeregu, ale nie poddamy się. Jeśli będzie możliwość, aby ugrać piąte miejsce, to zrobimy wszystko, aby je wywalczyć - kończy Szeremeta.