18-letnia Malwina Smarzek jest jednym z odkryć obecnego sezonu Orlen Ligi. Debiutująca w rozgrywkach siatkarskiej ekstraklasy atakująca, po rundzie zasadniczej znalazła się w czołowej dziesiątce najlepiej punktujących siatkarek, plasując się ostatecznie na ósmej pozycji. Zdaniem ekspertów, zawodniczka SK bank Legionovii Legionowo to obecnie jeden z największych talentów i nadziei polskiej reprezentacji.
[ad=rectangle]
- Fajnie, że tak mówią. Czasem to pomoże, czasem nie. Nie czytam komentarzy w Internecie. Ja robię swoje, trenuje. Jak będę w kadrze - fajnie, jak nie to odpocznę. Zobaczymy jaki będzie trener. Ale na pewno nie czuję się jak jakieś objawienie, do tego mi jeszcze daleko - przyznaje skromnie młoda siatkarka w wywiadzie dla serwisu pzps.pl.
Początek rozgrywek dla Malwiny Smarzek nie był jednak zbyt udany, bowiem na swój debiut w Orlen Lidze zawodniczka musiała czekać aż do ósmej kolejki. Wszystko z powodu urazu, który wykluczył ją z gry na kilka miesięcy. - Dla mnie to była największa kara, bo miałam plany i przygotowałam się psychicznie do tego, że chciałabym wystąpić w Ekstraklasie, a tu nagle kontuzja i tak długa przerwa. Jednak uważam, że wszystko dzieje się po coś i ja też musiałam się czegoś nauczyć przez ten czas. Musiałam nabrać pokory, cierpliwości i to na pewno pomogło. Do tego zregenerował mi się organizm po ciężkim sezonie, bo nie dość, że grałam ligę, klubowe juniorki, to i w kadrze juniorek i seniorek, tego było dużo więc przerwa się przydała - przyznała 18-latka.