- Graliśmy przeciwko Skrze, jak również oglądałem ich mecze w TV. Kiedy byli w formie, byli dla mnie faworytami, również do pokonania Zenitu Kazań. Teraz ich szanse z Resovią oceniam 50:50, bo nie wiadomo w jakiej formie będą. Nikogo jednak nie przekreślam z tej trójki. Mam nadzieję, że będzie to widowiskowe Final Four - powiedział Mateusz Malinowski w rozmowie z serwisem plusliga.pl.
[ad=rectangle]
Zespół Jastrzębskiego Węgla pożegnał się już z marzeniami o obronie brązowego medalu Ligi Mistrzów. Podopieczni Roberto Piazzy w dalszym ciągu jednak mają szansę na obronę trzeciego miejsca w PlusLidze i sięgniecie po Puchar Polski. Niewykluczone, że w osiągnięciu tych celów będzie mógł pomóc Zbigniew Bartman, który w ostatnim czasie leczył kontuzję łokcia. - Czekamy na powrót Zbigniewa Bartmana i myślę, że on będzie naszym motorem napędowym na tę końcową część sezonu, gdzie ci zawodnicy którzy grali do tej pory będą coraz bardziej zmęczeni. Mam nadzieję, że Zbyszek tchnie w nas trochę energii, bo część chłopaków jest już zmęczona sezonem i pozwoli nam to odnieść jeszcze jakiś sukces przyznał Malinowski.
Mateusz Malinowski: PGE Skra będąc w formie, była moim faworytem nawet do pokonania Zenitu Kazań
Atakujący Jastrzębskiego Węgla Mateusz Malinowski uważa, że gracze PGE Skry Bełchatów będą w optymalnej formie, są w stanie sięgnąć po złoto w rozgrywkach Ligi Mistrzów.