Przypomnijmy, że w drugim półfinale Ligi Mistrzów Asseco Resovia Rzeszów musiała się spotkać z PGE Skrą Bełchatów, ponieważ regulamin Ligi Mistrzów nie pozwala na udział w finale reprezentantów jednego kraju. Zarówno Konrad Piechocki, jak i Bartosz Górski przyznają, że taki zapis jest krzywdzący. - W innych dyscyplinach dwa zespoły z tego samego kraju mogą grać w finale, więc taki zapis nie jest do końca sprawiedliwy. Z drugiej strony na pewno jeden polski zespół w tym finale wystąpi - przypomina prezes bełchatowskiego klubu.
[ad=rectangle]
Podobne zdanie ma wiceprezes klubu z Rzeszowa. - Podzielam zdanie, że to "losowanie" jest niesprawiedliwe. Ale chciałbym, żeby co roku dwie polskie drużyny awansowały do Final Four, żebyśmy co sezon mieli takie dylematy. Jednego jestem pewny, że w niedzielę kibice obu drużyn będą wspierały siebie nawzajem - komentuje Bartosz Górski.
Skra miała już okazję znaleźć się w gronie czterech najlepszych zespołów, jednak dla obu drużyn tegoroczny finał w Berlinie jest pierwszym wywalczonym sportowo. - My smak medali w Lidze Mistrzów już znamy, ale brakuje nam tego najcenniejszego. Nie wywieramy żadnej presji na zawodnikach, ale każdy wie, o co walczy. Myślę, że jest to marzenie każdego zespołu, który w tych europejskich rozgrywkach bierze udział, by po raz drugi po Płomieniu Miłowice polski klub sięgnął po trofeum. Liczę na to, że pomimo pewnych problemów, podtrzymamy passę z fazy grupowej play-offów, gdzie przegraliśmy tylko 2 sety. Wierzę, że to my zagramy w finale - twierdzi Konrad Piechocki.
Pasy zrobią wszystko, by ten scenariusz się nie spełnił. - Dzięki bardzo konsekwentnej pracy i budowaniu drużyny, która składa się z niezwykle ambitnych ludzi, awansowaliśmy do Final Four. W Resovii gra 5 mistrzów świata, to zawodnicy o mentalności zwycięzców, którzy pokazują, że możemy być czołową drużyną nie tylko na świecie, ale również w klubowych rozgrywkach europejskich. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa, kolejnym naszym celem jest wygranie następnego meczu. Życzę sobie i wszystkim sympatykom naszej drużyny, żebyśmy to my awansowali do finału - odpowiada z kolei Bartosz Górski.
- Najważniejsze, żebyśmy stworzyli dobre siatkarskie widowisko, bo polskie kluby należą do czołówki europejskiej. Dlatego niech wygra lepszy - dodaje prezes PGE Skry Bełchatów.
Na trzy nagłówki prezesa i jego klubu może jeden konkurenta.
Mam nadzieję, że tylko do sobo Czytaj całość