Konrad Piechocki: Niech w półfinale Ligi Mistrzów wygra lepszy
Przedstawiciele PGE Skry Bełchatów i Asseco Resovii Rzeszów zgodnie przyznają, że przepisy Ligi Mistrzów o zestawieniu dwóch polskich klubów w półfinale nie są sprawiedliwe.
Agata Kołacz
Przypomnijmy, że w drugim półfinale Ligi Mistrzów Asseco Resovia Rzeszów musiała się spotkać z PGE Skrą Bełchatów, ponieważ regulamin Ligi Mistrzów nie pozwala na udział w finale reprezentantów jednego kraju. Zarówno Konrad Piechocki, jak i Bartosz Górski przyznają, że taki zapis jest krzywdzący. - W innych dyscyplinach dwa zespoły z tego samego kraju mogą grać w finale, więc taki zapis nie jest do końca sprawiedliwy. Z drugiej strony na pewno jeden polski zespół w tym finale wystąpi - przypomina prezes bełchatowskiego klubu.
Która z drużyn "wykiwa" rywala w walce o finał Ligi Mistrzów?
Pasy zrobią wszystko, by ten scenariusz się nie spełnił. - Dzięki bardzo konsekwentnej pracy i budowaniu drużyny, która składa się z niezwykle ambitnych ludzi, awansowaliśmy do Final Four. W Resovii gra 5 mistrzów świata, to zawodnicy o mentalności zwycięzców, którzy pokazują, że możemy być czołową drużyną nie tylko na świecie, ale również w klubowych rozgrywkach europejskich. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa, kolejnym naszym celem jest wygranie następnego meczu. Życzę sobie i wszystkim sympatykom naszej drużyny, żebyśmy to my awansowali do finału - odpowiada z kolei Bartosz Górski.
- Najważniejsze, żebyśmy stworzyli dobre siatkarskie widowisko, bo polskie kluby należą do czołówki europejskiej. Dlatego niech wygra lepszy - dodaje prezes PGE Skry Bełchatów.