Wojciech Włodarczyk: Szukamy tej optymalnej formy

PGE Skra po raz kolejny, po porażce w półfinale PlusLigi, musiała uznać wyższość gdańszczan, tym razem w 1/2 finału Pucharu Polski. - Szukamy tej optymalnej formy - powiedział [tag=16275]Wojciech Włodarczyk[/tag].

W półfinale PP bełchatowianie przegrali z Lotosem Treflem Gdańsk 1:3, a w czasie tego starcia wielu zmian dokonywał szkoleniowiec Skry, Miguel Falasca. Z niezłej strony w trakcie tej konfrontacji pokazał się Włodarczyk, który po wejściu z ławki rezerwowych zdobył 9 punktów, atakując z 53-procentową skutecznością.
[ad=rectangle]
- Tak gramy już od paru tygodni, że zaczynamy jakimś składem, później ten skład jest zmieniany i nie potrafimy w jednym zestawieniu zagrać meczu. Nie pamiętam, kiedy zagraliśmy spotkanie bez wielu zmian. Szukamy tej optymalnej formy, optymalnego rozwiązania, ale w chwili obecnej, jak widać, jedynie z Jastrzębskim Węglem w pierwszym starciu o brąz byliśmy w stanie zagrać w miarę poprawnie, żeby zwyciężyć, i żeby pokazały się choć na chwilę uśmiechy na naszych twarzach, a nie tak jak od miesiąca przegrywaliśmy i było smutno - stwierdził urodzony w 1990 roku przyjmujący bełchatowskiego zespołu.

W czym tkwią głównie problemy siatkarzy z Bełchatowa? - Ciężko powiedzieć, co się dzieje. Na pewno widać, że nie gramy tak, jak graliśmy w połowie sezonu. Miewaliśmy lepsze mecze, miewaliśmy gorsze, ale nawet, jeżeli graliśmy te grosze spotkania, to nie wyglądało to tak jak w tej chwili. Jakbyśmy znali odpowiedź, to w sobotę wyszlibyśmy i wygrali 3:0. Wciąż szukamy tej odpowiedzi i mam nadzieję, że uda nam się ją znaleźć na dwa następne mecze z Jastrzębiem i z brązowymi uśmiechami zakończyć ten sezon - poinformował Wojciech Włodarczyk.

W dobrych humorach w końcówce sezonu są gracze z Gdańska, którzy 4-krotnie ograli PGE Skrę Bełchatów i po awansie do finału PlusLigi, tym razem zagrają o trofeum w Pucharze Polski. - Możemy stereotypowo powiedzieć, że Skra Bełchatów ma większy potencjał od nas, ale udało nam się kilkukrotnie wygrać z nimi. Siatkówka jest nieprzewidywalna. Awans Trefla do czołowej czwórki Pucharu Polski nie był nawet zapisany w celach na ten sezon, więc wszystko, co już ugraliśmy, jest dużo powyżej oczekiwań, ale to nie oznacza, że osiadamy na laurach - zakomunikował środkowy bloku Trefla, Wojciech Grzyb.

Źródło artykułu: