Remis czy koniec sezonu? - zapowiedź meczu Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów

Rywalizacja o brązowy medal w tegorocznym sezonie PlusLigi trwa nadal. W niedzielę siatkarze Jastrzębskiego Węgla oraz PGE Skry Bełchatów zmierzą się w meczu numer cztery.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk
Od zdobycia mistrzostwa Polski przez Asseco Resovię Rzeszów minęło już kilka dni, a wciąż nie wiadomo, która z drużyn ostatecznie zajmie trzecie miejsce. W niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju są dwa wyjścia, a po ostatnim pojedynku nie wiadomo, które z nich będzie tym ostatecznym.
Mało kto spodziewał się, iż po bardzo słabym spotkaniu we własnej hali jastrzębianie będą w stanie zwyciężyć na terenie przeciwnika. Mecz w Bełchatowie miał jednak bardzo zacięty przebieg, a podopieczni Roberto Piazzy potrafili zachować więcej zimnej krwi w końcówkach, wygrywając 3:2.

Spory udział w zwycięstwie miał ich atakujący, Michał Łasko. Siatkarz nie prezentował się za dobrze w poprzednich pojedynkach o brązowy medal, będąc często zmienianym przez Mateusza Malinowskiego. W środę jednak stał się prawdziwym liderem drużyny. Na swoim koncie zgromadził aż dwadzieścia osiem punktów, notując 57 proc. skuteczności w ataku.

- Naszym celem było to, aby przyjechać do Bełchatowa i walczyć od pierwszej do ostatniej piłki. Cieszę się, że nam się to udało. Pomimo tego, iż mieliśmy lepsze i gorsze momenty w tym spotkaniu, zachowaliśmy wiele zimnej krwi w końcówkach setów i doprowadziliśmy do zwycięstwa. Czapki z głów dla Michała Łasko za to, co pokazał w tym meczu. Po pojedynku trochę żartobliwie wyczyściłem mu buty, bo w ataku, bloku oraz zagrywce zagrał bajecznie - mówił w rozmowie z klubową telewizją przyjmujący, Zbigniew Bartman. To również powrót po kontuzji tego siatkarza tchnął sporo nadziei w szeregi ekipy ze Śląska. Jastrzębianie ustabilizowali przyjęcie, a Bartman jest równie skuteczny w grze ofensywnej. - Teraz czas gra na naszą korzyść, choć wiadomo, sezon jest długi, jesteśmy bardzo zmęczeni. Zibi wprowadził do nas taką świeżość i właśnie tą świeżością wygraliśmy ze Skrą - mówił po środowym zwycięstwie libero, Damian Wojtaszek.
Która drużyna wygra w niedzielę? Która drużyna wygra w niedzielę?
Jednak po porażce bełchatowianie nie zwiesili głów, tylko od razu wzięli się do pracy. W poprzednim starciu wyraźnie widać było, iż ich błędy własne oraz lepsza dyspozycja na siatce Jastrzębskiego Węgla wystarczyły do przedłużenia nadziei Pomarańczowych na trzeci brązowy medal z rzędu. Jeżeli PGE Skra Bełchatów zagra w niedzielę tak, jak w pierwszych dwóch meczach, wtedy nie będzie musiała martwić się o rezultat. Siła w ataku Mariusza Wlazłego oraz sprytne kiwki Facundo Conte przez cały sezon były ozdobą gry podopiecznych Miguela Falaski. Wobec kłopotów na rozegraniu Nicolasa Uriarte, zawsze gotowy do gry jest Aleksa Brdjovic, który w ostatnim czasie pokazał, że warto na niego stawiać. - Obyśmy nie dali im tego, że jeszcze mogą uwierzyć w odwrócenie losów tej rywalizacji. Nie takie rzeczy widziała już siatkówka. Mam nadzieję, że my naprawdę się sprężymy i pokażemy tam w Jastrzębiu, że jesteśmy mocni i lepsi od nich - zapowiedział środkowy, Karol Kłos.

W przypadku wygranej drużyny z Bełchatowa, to właśnie na ich szyjach zawisną już w niedzielę brązowe medale. W przeciwnym razie, Jastrzębski Węgiel doprowadzi do remisu w rywalizacji i decydujący mecz odbędzie się prawdopodobnie w środę.

Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów /niedziela, 3.05.2015, godz. 20:00.

Cheerleaders Bełchatów na meczu PGE Skra - Jastrzębski Węgiel

Jakim wynikiem zakończy się mecz Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×