Podopieczni Andrzeja Kowala mają za sobą już osiem meczów w Lidze Europejskiej, przed nimi finisz fazy grupowej, którą zakończą spotkaniami z trzecią najsilniejszą drużyną grupy A.
[ad=rectangle]
Można powiedzieć, że stawką dwumeczu będzie... pietruszka. Biało-Czerwoni od początku mieli zapewniony udział w Final Four LE, ponadto jest już niemal znany pełny skład tego turnieju finałowego. Dla siatkarzy Kowala będzie to trudny turniej, ale będą mieli przed nim dobre przetarcie.
Reprezentacja Macedonii to obecnie trzecia drużyna grupy A, która odniosła pięć zwycięstw i poniosła trzy porażki. Dotychczas pokonali oni kadrę narodową Izraela (dwukrotnie w stosunku 3:0), Duńczyków (3:1), Austriaków (dwukrotnie 3:0), natomiast przegrali z Estończykami (0:3 i 1:3) oraz Duńczykami (2:3).
Choć w zeszłym roku Macedończycy zakończyli występy w Lidze Europejskiej z brązowymi medalami (ex aequo ze Słoweńcami), to tegoroczne rozgrywki są dla nich mniej udane. Trafili do mocnej grupy A, skąd do Final Four uzyskała już niepokonania Estonia. Dla podopiecznych Zarko Ristoskiego konfrontacje w Kaliszu będą więc ostatnią szansą na wywalczenie miejsca w turnieju finałowym, a jeśli to się nie uda, to na udane zakończenie Ligi Europejskiej.
- Nie mieliśmy okazji do zmierzenia się z wymagającymi rywalami od zakończenia zeszłorocznej Ligi Europejskiej, jest to jeden z powodów dlaczego nasza gra była taka nierówna - powiedział po pierwszym tegorocznym spotkaniu trener Ristoski. Mimo że od tamtej pory Macedończycy rozegrali jeszcze siedem meczów, to w ich postawie wciąż można znaleźć przestoje.
Z kolei Biało-Czerwoni są drugą najlepszą drużyną w grupie A, ustąpili oni jedynie Estończykom. Dla Polaków konfrontacje z Macedończykami będą dobrą okazją do sprawdzenia swoich sił przed Final Four rozgrywek, które zostanie rozegrane w Wałbrzychu w dniach 13-14 sierpnia.
W ostatnim tygodniu Polacy dwukrotnie pokonali reprezentację Izraela, w pierwszym meczu zwyciężyli 3:2, a w rewanżu 3:0. Podczas tych meczów sztab szkoleniowy zdecydował się na sprawdzanie wariantu gry z nominalnym przyjmującym Bartoszem Bednorzem na ataku. - Nikt w tym spotkaniu nie zawiódł, ale mamy świadomość, że dopiero budujemy formę na turniej finałowy. Przygotowuję wariant B na wspomniany wcześniej finał, a tu była próba. I wypadła dobrze, więc myślę, że to nie jest zły pomysł - przyznał Kowal.
Na potyczki w Kaliszu trener Andrzej Kowal powołał Mariusza Marcyniaka, a zgodnie z ustaleniami do reprezentacji juniorów, która przygotowuje się do mistrzostw świata, dołączył Aleksander Śliwka.
Polska - Macedonia / piątek, 7.08, godz. 17:00
sobota, 8.08, godz. 17:00