Sam zainteresowany chce jednak jak najszybciej zapewnić swojej obecnej ekipie awans do play-off. I to bez czekania na ostatni mecz z Treflem Gdańsk, który odbędzie się dopiero 28 lutego. - Chcemy jak najszybciej zapewnić sobie awans do play-off, bez czekania na ostatni mecz sezonu zasadniczego z Treflem Gdańsk. Nasza forma powoli idzie w górę. Będzie nas cieszyć każdy punkt zdobyty w walce z drużynami z górnej czołówki tabeli. To sprawia, iż czujemy się coraz pewniej na parkiecie, i popełniamy coraz mniej głupich błędów - przekonuje Lipiński.
Zdaniem wielu obserwatorów, to element zagrywki Martina Sopko i dobry blok sprawił, iż siatkarze Delecty są coraz bliżsi zrealizowania celu, jakim jest awans do fazy play-off. - Zagrywka, zagrywka i jeszcze raz zagrywka była naszą główną bronią. Cieszę się także z tego, że podczas pojedynku z ZAKSĄ także nasi skrzydłowi stanęli na wysokości zadania. Przede wszystkim na wyróżnienie zasługuje tutaj Stanisław Pieczonka z Martinem Sopko. W końcówce odnalazł się też Dawid Konarski, choć na początku meczu wyraźnie mu nie szło - twierdzi Lipiński.
Po raz drugi z rzędu w bydgoskiej drużynie zabrakło Krzysztofa Janczaka. Jednak kapitana Delecty po raz kolejny zastąpił Dawid Konarski, który powoli staje się ważnym ogniwem w ekipie prowadzonej przez Waldemara Wspaniałego. - Na pewno widać po naszej grze, iż brak Krzyśka jest bardzo odczuwalny. Przez to utrudnione zadanie ma też wspomniany wcześniej przeze mnie Dawid Konarski. Nasz wychowanek jest trochę rzucony na głęboką wodę - kończy Lipiński.