PŚ: Kanadyjczycy poskromili Wenezuelczyków

Podopieczni Glenna Hoaga zapisali na swoim koncie trzecie zwycięstwo, gdyż pokonali reprezentację Wenezueli. Poza pierwszym setem na boisku toczyła się wyrównana walka.

Na dobre do gry wrócił bezsprzeczny lider Kanadyjczyków, Gavin Schmitt, ale na początku spotkania siły w ataku były rozłożone równomiernie. Trudne zagrywki Jansena Vandoorna sprawiły, że Kanadyjczycy wypracowali sobie prowadzenie (13:9). Ich rywale mieli duże problemy w przyjęciu, co przekładało się na skuteczność w ataku. Premierową partię z łatwością wygrali siatkarze z Kraju Klonowego Liścia.

Gra nie układała się Wenezuelczykom, wśród których nie wyróżniał się nawet Kervin Pinerua (10:5). Ich sprzymierzeńcem był czas, polepszyli bowiem swoją grę, dzięki czemu byli w stanie zniwelować straty do zaledwie dwóch "oczek". Jednak nie wytrzymali takiego tempa meczu zbyt długo, w najważniejszej fazie seta Kanadyjczycy wzmocnili atak i w efekcie odskoczyli, lecz Wenezuela po raz kolejny odrobiła straty.

Bardzo dobrze spisywał się Emerson Rodriguez, ale po jego zagraniu trener Glenn Hoag poprosił o challenge, co było kluczowe dla końcówki tego seta. Po nim jego podopieczni mieli piłkę setową, którą wykorzystał Schmitt.

W trzecim secie Kanadyjczycy osiągnęli przewagę po pierwszej przerwie technicznej, wciąż przeważali nad rywalami w każdym elemencie. Utrzymali oni koncentrację na odpowiednim poziomie i poskromili Wenezuelczyków, którzy w końcówce zaliczyli jeszcze heroiczny zryw i byli bliscy doprowadzenia do remisu.

Kanada - Wenezuela 3:0 (25:18, 25:22, 25:23)

Kanada: Sanders (3), Shmitt (15), Duff (5), Vandoorn (6), Perrin (11), Hoag (11), Lewis (libero) oraz Van Lankvelt (1), Schneider, Winters, Bann (libero).

Wenezuela: Petit, Pinerua (7), Rivas, Gonzalez (5), Quijada (5), Valencia (5), Mata (libero) oraz Rodriguez (7), Barreto (5), Contreras (5), Carrasco (1), Oscar (libero).

MVP: Gavin Schmitt (Kanada).

Źródło artykułu: