AJ Nally zakończył karierę. "Problem był na tyle złożony, że postanowiłem powiedzieć dość"

Po sezonie spędzonym w Bydgoszczy Andrew John Nally zdecydował, że nie będzie kontynuował swojej zawodniczej kariery. - Problem był na tyle złożony, że postanowiłem powiedzieć dość - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Amerykanin.

Andrew John Nally był jednym z najbardziej charyzmatycznych zawodników, którzy w zeszłym sezonie reprezentowali barwy Transferu Bydgoszcz. Amerykanin postanowił jednak, że nie będzie kontynuował swojej kariery. - To była bardzo trudna decyzja, ponieważ uwielbiam grać i rywalizować. Otrzymałem nawet kilka ciekawych ofert z mocnych klubów. Problem był jednak na tyle złożony, że postanowiłem powiedzieć sobie dość - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty, Nally.

- Dużym czynnikiem była rola, jaką pełniłem w drużynie narodowej. Zawsze chciałem zobaczyć, jak wiele jestem w stanie osiągnąć w reprezentacji. Taki stawiałem przed sobą cel i myślę, że zrobiłem wszystko, co byłem w stanie. Ważna dla mnie jest również rodzina, a w tym momencie mam sporo czasu, aby spędzić go z nimi. Z moim zdrowiem też nie było wszystko w porządku. Jestem podekscytowany, bo mój przyjaciel zaproponował mi pracę w Kalifornii. Dla mnie to był doskonały czas, aby zakończyć jedną przygodę i czerpać przyjemność z czegoś innego - dodawał.

Podczas ostatniego sezonu w Bydgoszczy, amerykański przyjmujący popisał się spektakularną akcją w obronie, jednak okupił ją kontuzją kostki, która okazała się na tyle poważna, że siatkarz resztę sezonu musiał grać wyłącznie na pozycji libero. W czwartek AJ Nally w jednej z klinik w Rochester przeszedł operację. - Moje ciało jest w dobrym stanie. Mógłbym pograć spokojnie jeszcze kilka lat. Jednak w ciągu dnia wiele najprostszych czynności było dla mnie przeszkodą. Mam tutaj na myśli chodzenie po schodach czy też po malutkich kamieniach i trawie. Ból był nie do zniesienia. W czwartek przeszedłem operację kostki, którą skręciłem i uszkodziłem jeszcze podczas gry w Bydgoszczy. Postanowiłem sobie, że teraz, już po zakończeniu kariery, chciałbym zadbać o swoje zdrowie, bo jest ono najważniejsze - tłumaczył Amerykanin.

AJ Nally w wieku 27 lat zakończył karierę
AJ Nally w wieku 27 lat zakończył karierę

Siatkarz będzie miał jednak co robić. Już na początku roku zostanie jednym z trenerów w Peak Volleyball Academy w Kalifornii. - W styczniu rozpoczynam nową przygodę w moim życiu. Przenoszę się do Kalifornii i będę trenerem w Peak Volleyball Academy w Long Beach. Razem z moim przyjacielem będziemy przekazywać swoją wiedzę o tym, czego sami nauczyliśmy się w ciągu naszej gry w Europie oraz reprezentacji narodowej - przyznał AJ Nally. W treningach będą uczestniczyć młode osoby, niezależnie od wieku i umiejętności. Celem będzie wyszkolenie zawodników tak, aby w przyszłości stanowili człon drużyn akademickich oraz narodowych.

Europejskie doświadczenie o którym wspomniał sam Amerykanin opierać będzie się na jego grze w czterech ligach. W ciągu swojej kariery, 27-latek reprezentował barwy holenderskiego Tilburg STV, francuskiego Maxéville Nancy Volley, niemieckiego Evivo Duren oraz właśnie Transferu Bydgoszcz. - Żałuję jedynie, że nie udało mi się zagrać w Lidze Mistrzów. Byłoby miło zobaczyć, jak odnajdę się na tym poziomie rozgrywek. Uważam, że moja kariera była unikalna i cieszę się z sukcesu, który osiągnąłem - dodawał.

W rozmowie z WP SportoweFakty Andrew John Nally odniósł się jeszcze do swojego ostatniego sezonu, który spędził w ekipie prowadzonej przez Vitala Heynena. W PlusLidze siatkarz zagrał w stu dwudziestu jeden setach i zdobył siedemdziesiąt osiem punktów. Amerykanin występował na dwóch pozycjach: przyjęciu i libero.

- Gra w Bydgoszczy była wspaniała. Jestem niezwykle szczęśliwy, że miałem okazję pracować z trenerem Heynenem i spotkać wielu wspaniałych zawodników z PlusLigi. Ostatni mecz, pokonanie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle najpierw 3:0, a następnie w złotym secie pozostanie w mojej pamięci już na zawsze. Będę tęsknił za kibicami i wsparciem, które odczuwałem każdego dnia. Każdy z nich miał ogromny wpływ na mnie, dlatego chciałbym powiedzieć wszystkim "dziękuję" - zakończył Nally.

Komentarze (0)