Alen Pajenk: Chcemy zagrać w finałach z Bułgarią

Doskonale znany w Polsce słoweński środkowy zaznacza, że jego zespół prezentuje na mistrzostwach Europy naprawdę dobrą siatkówkę i chce, by ten stan rzeczy trwał jak najdłużej.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym jak we wtorek reprezentacja Słowenii zasygnalizowała dobrą formę, odprawiając z kwitkiem kadrę Holandii, dzień później rzucić musiała wyzwanie aktualnym mistrzom świata. Już pierwsze akcje meczu ćwierćfinałowego przeciwko Biało-Czerwonym pokazały jednak, że ostatnie sukcesy zespołu Stephane'a Antigi nie robią na podopiecznych Andrei Gianiego większego wrażenia i to dyspozycja dnia, a nie typy ekspertów, zadecydują o awansie do półfinału mistrzostw Europy.

- Teraz czuję się niesamowicie! Wygraliśmy! Wiedzieliśmy, że czeka nas niezwykle trudne spotkanie, ale byliśmy gotowi na walkę od samego początku i do ostatniej piłki dawaliśmy z siebie wszystko. Zaprezentowaliśmy dzisiaj kawał dobrej siatkówki. Podobnie było wczoraj w starciu z Holandią. Chcemy, by tak było jak najdłużej - przyznał szczęśliwy po zwycięstwie 3:2 nad Polską Alen Pajenk.

Zostawiając w pokonanym polu triumfatorów zeszłorocznego mundialu Słoweńcy stali się autorami największej sensacji turnieju. Autorzy spektakularnego sukcesu nie zamierzają jednak spoczywać na laurach i chcą walczyć w Bułgarii o najwyższe cele. W sobotę sprawdzą się w rywalizacji ze zwycięzcą pary Włochy - Rosja, ale były środkowy Jastrzębski Węgiel myślami jest już przy ostatnim dniu turnieju i walce o medale. - Chcę zmierzyć się w fazie finałowej z Bułgarią, na wypełnionej po brzegi hali. To byłoby coś niesamowitego - zaznaczył Pajenk.

- Moi chłopcy byli dzisiaj fantastyczni. Od początku spotkania widziałem w ich oczach pragnienie zwycięstwa, pokonania Polski i awansu do półfinału. Bardzo cieszy mnie ich postawa. Przegraliśmy trzecią i czwartą partię, ale wciąż potrafiliśmy grać dobrą siatkówkę. Mamy półfinał mistrzostw Europy! To zdecydowanie największy sukces w mojej karierze trenerskiej - nie krył radości po dramatycznym meczu opiekun rewelacyjnych Słoweńców, Andrea Giani.

Źródło artykułu: