Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego zawodniczkom z Wrocławia przyznawano trzy punkty za starcie z KSZO Ostrowiec SA. Ostrowczanki miały stanowić tło dla siatkarek Impela Wrocław i niemal przez cały pojedynek ten scenariusz się sprawdzał.
Choć Impelki wygrały 3:0, to przed kolejnymi meczami mają sporo do poprawy, szczególnie w kwestii zgrania. Dopiero tydzień przed startem ligi do zespołu dołączyły reprezentantki krajów, które brały udział w mistrzostwach swoich kontynentów. - Rywalki chciały się postawić i pokazać z jak najlepszej strony na inaugurację. Wiedziałyśmy, że to będzie ciężki mecz, zarówno dla nas jak i Ostrowca Św. Najważniejsze, że nie zaliczyłyśmy wpadki i skończyło się po naszej myśli. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej. Im minie więcej czasu, tym współpraca będzie wyglądała lepiej - zapowiedziała środkowa Impela Aleksandra Sikorska.
Za Sikorską bardzo pracowity okres. Razem z kadra trenera Jacka Nawrockiego brała udział w World Grand Prix, a potem czekały ją przygotowania z Impelem Wrocław. - Im więcej grania, tym lepiej. W poprzednim sezonie występowałam mało i w tym chciałabym nadrobić zaległości. Liczę, że to się uda i we trójkę razem z dziewczynami będziemy dobrze współpracować - zaznaczyła, wspominając poprzedni sezon w Budowlanych Łódź, gdzie przeważnie pełniła funkcję rezerwowej.
Po trzech latach w Łodzi Sikorska przeszła do klubu, który w tym sezonie ma walczyć nawet o złoty medal. Wrocławski zespół wzmocniono kilkoma gwiazdami światowej siatkówki, m.in. na Dolny Śląsk trafiła Katarzyna Skowrońska-Dolata. - Treningi z tak utytułowanymi zawodniczkami są bardzo wymagające i to tylko może pociągnąć w górę każdą z nas, szczególnie młodsze zawodniczki - zakończyła reprezentantka kraju.