Siatkarze PGE Skra Bełchatów swoją podróż do Liberca rozpoczęli we wtorek. Nie różniła się ona od wielu ligowych wojaży, bowiem ta nieco ponad 100-tysięczna miejscowość znajduje się blisko granicy z Polską.
Czesi czekają z niecierpliwością na potyczkę z brązowymi medalistami poprzedniego sezonu, bowiem okazja, by zobaczyć mistrzów świata oraz Europy nie zdarza im się zbyt często. Podobnie było przed rokiem, kiedy żółto-czarni grali w grupie z Jihostrojem Czeskie Budziejowice, ówczesnym mistrzem kraju.
Siatkarze bełchatowskiej Skry zostali ugoszczeni w Hotelu Babylon, zlokalizowanym przy jednym z najpopularniejszych aquaparków w tej części Czech. Samo spotkanie zostanie rozegrane w Home Kredit Arenie, w której zwykle grają hokeiści. Hala może pomieścić ponad siedem tysięcy kibiców.
Faworytami w czwartkowym meczu będą bełchatowianie. Kadra Dukli Liberec to głównie zawodnicy z Czech, Słowak oraz Polak (Adrian Patucha). Tylko jeden z siatkarzy uczestniczył w niedawno rozgrywanych mistrzostwach Starego Kontynentu - Jakub Janouch, rozgrywający.
Podopieczni Miguela Falaski zdążyli rozegrać tylko jedno oficjalne spotkanie w pełnym składzie, w I kolejce odprawili w czterech setach Effector Kielce. Wcześniej startowali w turnieju charytatywnym w Szczecinie, w którym zwyciężyli, jednak nie grał tam Mariusz Wlazły. Atakujący wrócił na ligowy parkiet, ale wciąż nie wiadomo, co z Michałem Winiarskim. W pojedynku z Czechami, a także w kilku kolejnych, przyjmującego na pewno zabraknie w szeregach bełchatowian.
Dla PGE Skry to dziesiąty start w Lidze Mistrzów, pomimo tego, że w PlusLidze zajęli trzecie miejsce, otrzymali dziką kartę do rozgrywek. Potyczka z Duklą wydaje się być rozgrzewką, prawdziwy sprawdzian bełchatowian czeka za dwa tygodnie w łódzkiej Atlas Arenie, rywalem będzie A.S. Volley Lube Civitanova Marche.
Dukla Liberec - PGE Skra Bełchatów / czwartek, 5 listopada 2015, godz. 18:00