Jak na razie Impel Wrocław w Orlen Lidze i Lidze Mistrzyń to dwa zupełnie różne zespoły. Pierwsza kolejka najbardziej elitarnych rozgrywek w Europie przyniosła wrocławiankom premierowy sukces - po świetnym występie pokonały Telekom Baku 3:0. Był to jedyny w pełni udany mecz Impelek w tym sezonie. Na rodzimych parkietach wrocławianki spisują się poniżej oczekiwań.
Niby na koncie Impela są 4 zwycięstwa i 2 porażki, ale trener Nicola Negro i jego siatkarki mają prawo odczuwać niedosyt. W starciu z bezpośrednimi rywalkami do medali, Chemikiem Police i PGE Atomem Treflem Sopot, wrocławianki nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Co prawda w następnej serii spotkań Impelki uratowały zwycięstwo nad Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna, ale widać, że znajdują się pod formą.
Do tej pory nie zawodzi właściwie tylko Katarzyna Skowrońska-Dolata. Dopiero w ostatnim spotkaniu ligowym obudziła się Kristin Hildebrand, którą skazywano na niebyt po kilku słabszych występach. Oby mecz z Muszynianką był początkiem lepszych czasów dla Amerykanki, bowiem Katarzyna Skowrońska-Dolata na swoich barkach nie jest w stanie dźwigać całej odpowiedzialności za wynik zespołu. Do pełni szczęścia przydałaby się jeszcze wysoko forma Caroliny Costagrande, ale do tego daleka droga.
Po drugiej stronie staną zawodniczki SC Dresdner, które będą chciały się zrehabilitować za gładką porażkę w pierwszej kolejce z Fenerbahce Grundig Stambuł. Niemki nie należą może do europejskiej czołówki, ale nie zamierzają być dostarczycielem punktów w grupie E.
W lidze niemieckiej siatkarki z Drezna zajmują jak na razie drugie miejsce, ale mają rozegrane o jedno spotkanie mniej w stosunku do liderującego Schweriner SC. Podopieczne trenera Waibla rozbiły w ostatniej kolejce Aurubis Hamburg 3:0. Po 13 punktów zdobyły Białorusinka Kryscina Michajlenka i Amerykanka Kathleen Slay. Tytuł MVP meczu trafił jednak do najbardziej znanej z zawodniczek SC Dresdner, Laury Dijkemy. Holenderska rozgrywająca przebojem wdarła się do szóstki kadry Pomarańczowych i dowodziła poczynaniami koleżanek podczas niedawnych ME, w których Oranje sięgnęły po srebro. W kadrze niemieckiego zespołu w oczy rzuca się poza tym obecność Giny Mancuso, byłej siatkarki Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza.
Dla obu zespołów nie będzie to pierwsze tegoroczne starcie. Podczas okresu przygotowawczego lepsze okazały się Niemki, lecz na usprawiedliwienie wrocławianek działa fakt, że grały bez swoich najlepszych siatkarek. Okazja do rewanżu już w środę.
Po zwycięstwie w Azerbejdżanie nadszedł czas na historyczny, bo pierwszy triumf w Hali Orbita podczas zmagań w Lidze Mistrzyń. Jeśli Impelki zaprezentują taką formę jak podczas tie-breaka w Muszynie, to wszystko powinno pójść po ich myśli. Postawa wrocławianek to jednak w tym sezonie istny rollercoaster, dlatego nie można przedwcześnie rozdawać trzech punktów.
Impel Wrocław - SC Dresdner, środa, 11.11.2015, godz.18.00