Asseco Resovia - Indykpol AZS: Mistrzowie Polski z szansą na przełamanie. Kto szybciej pęknie?

 / Maciej Gocłoń/Fotonews/Newspix.pl
/ Maciej Gocłoń/Fotonews/Newspix.pl

Od jakiegoś czasu mecze Asseco Resovii wyglądają jak walka z samym sobą. W 10. kolejce spotkań rzeszowianie będą mieć okazję do przełamania niechlubnej serii porażek z Indykpolem AZS Olsztyn.

Jak dotąd Asseco Resovia Rzeszów z każdym meczem coraz bardziej oddala się od możliwości obronienia mistrzowskiego tytułu. Mało kto spodziewał się czterech porażek z rzędu, a pięciu łącznie w wykonaniu zeszłorocznych finalistów siatkarskiej Champions League. Jastrzębski Węgiel, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Cuprum Lubin, AZS Politechnika Warszawska oraz Cerrad Czarni Radom - oto dotychczasowi pogromcy rzeszowian. Liga jest dopiero po 9. seriach spotkań, a tematem tabu w podkarpackiej drużynie stał się kryzys.

Problem, choć wyniki na to wskazują, nie leży w gorszej dyspozycji zespołu. Resovia na boisku prezentuje się przyzwoicie, a jedyny moment kiedy staje się bezsilna przychodzi w końcówkach setów. Tutaj co mecz powtarza się ten sam scenariusz. Wcześniej zbudowana kilkupunktowa przewaga zostaje roztrwoniona, co ma swoje fiasko w przegranej partii. - Jak się ma przewagę to trzeba ją po prostu po męsku utrzymać - mówił po ostatnim przegranym meczu z Cerrad Czarnymi Radom, Fabian Drzyzga.

    - Jak nam idzie to idzie, łapiemy rytm seta, meczu. Później jakiej przewagi byśmy nie mieli, zdarza się jeden, dwa punkty i przychodzi paraliż. Nie wiem, czegoś się boimy? - dodaje rzeszowski rozgrywający. 

Wielu specjalistów wskazuje na to, że w ekipie Andrzeja Kowala problem leży w głowach zawodników, a do ponownego obudzenia tzw. mentalności zwycięzców brakuje niewiele.

Okazję ku temu, podkarpacki kolektyw będzie miał w sobotę przeciwko sąsiadom ligowej tabeli... Indykpolowi AZS Olsztyn. Rywale mistrzów Polski przechodzą przez obecny sezon ze zmiennym szczęściem, w efekcie po 9. kolejkach spotkań plasują się na 7 pozycji w zestawieniu PlusLigi. Najlepszym przykładem niestabilności olsztyńskich Akademików są dwa ostatnie mecze.

Po słabym spotkaniu w Kielcach, w bardzo dobrym stylu wrócili do gry w meczu przeciwko BBTS-owi Bielsko-Biała. W obu potyczkach kluczową rolę odegrały błędy własne. W pierwszej były ich największym mankamentem a zarazem rywalem, natomiast w drugiej po ograniczeniu ich liczby, odegrały ogromną rolę w wygraniu z kompletem punktów.

Filarami warmińsko-mazurskiej drużyny są rozgrywający Paweł Woicki oraz duet ofensywnych zawodników, atakujący Bram Van den Dries oraz przyjmujący Bartosz Bednorz. To właśnie oni stanowią największe zagrożenie dla Asseco Resovii.

- My musimy się skoncentrować tylko i wyłącznie na tym co dzieje się w naszym zespole, na naszym boisku. To jest klucz do poprawienia naszej pozycji w tabeli, wyników spotkań i ogólnie naszej gry - powtarzają jak mantrę zawodnicy mistrzów Polski. Czy w meczu z Indykpolem siatkarzom Kowala uda się odnieść upragnione zwycięstwo? Z pomocą przyjdzie Thomas Jaeschke, powracający do składu po kontuzji. Amerykanin jest dobrze wspominany w Rzeszowie po wygranym meczu z PGE Skrą Bełchatów, czy zrobi różnicę na boisku w starciu z Indykpolem AZS okaże się już w sobotę. Początek o godzinie 17:00.

Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn / sobota, 12 grudnia 2015 r., godzina 17:00 

Źródło artykułu: