Zagrywka i skuteczność w ataku dały Skrze pewne zwycięstwo
Bełchatowianie pokonali w czwartej kolejce Ligi Mistrzów Knack Roeselare, wyraźnie dominując nad rywalem w każdym elemencie gry.
Przewaga PGE Skry Bełchatów w meczu zespołem Emile Rousseauxa zaczynała się już od potężnej zagrywki. To właśnie postawa gości w polu serwisowym determinowała przebieg wielu akcji. Żółto-czarni popisali się tego dnia 11 asami, a wielokrotnie na tyle utrudniali rywalom odbiór, że w prezencie otrzymywali kontry, których nie zwykli marnować.
I to właśnie efektywność ataku była drugim elementem, mającym duże znaczenie dla wyniku końcowego całego spotkania. Mariusz Wlazły i spółka skończyli we wtorek 57 z 99 ataków, co statystycznie dało 58 proc. Warto przy tym nadmienić, że bełchatowianie popełnili w tym elemencie gry dziewięć błędów, a zablokować dali się ledwie pięciokrotnie. Ich rywal zaś pomylił się sześć razy, a w jedenastu przypadkach nadział się na blok.
We wtorkowej potyczce Wlazły mógł liczyć na wsparcie całej drużyny, ale na specjalne wyróżnienie zasłużył zwłaszcza Karol Kłos, który był trzecim punktującym zespołu z czternastoma oczkami na koncie (9/12 w ataku, 3 punktowe blok i 2 asy serwisowe).
Wśród gospodarzy zdecydowanie wyróżniał się Hendrik Tuerlinckx. Belgijski atakujący długo niemal w pojedynkę toczył bój z faworyzowaną Skrą i dopiero w samej końcówce, gdy opadł z sił, zmarnował kilka kolejnych akcji. Łącznie zdobył jednak 16 punktów przy 47-procentowej skuteczności ataku.
Porównanie statystyk:Knack Roeselare | Element | PGE Skra Bełchatów |
---|---|---|
3 | Asy serwisowe | 11 |
6 | Błędy przy zagrywce | 17 |
37 proc. (11 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 54 proc. (3 błędy) |
43 proc. (37/87) | Skuteczność ataku | 58 proc. (57/99) |
6 | Błędy w ataku | 9 |
12 | Bloki | 5 |