Sebastian Pawlik - trener wschodzących gwiazd polskiej siatkówki. "Mają wszystko, żeby być na topie"

Mistrzostwo Europy, wygrana w Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy i zdobycie mistrzostwa świata kadetów - to sukcesy młodych polskich siatkarzy. W cieniu przyszłych gwiazd jest Sebastian Pawlik, na co dzień ich trener w SMS-ie PZPS Spała.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

WP SportoweFakty: W I lidze SMS PZPS Spała ma 26 punktów i jest na 4. miejscu w tabeli. Dobry wynik?

Sebastian Pawlik: Myślę, że tak. Miejsce w czwórce nie jest złym wynikiem. Mamy zespół mocny, z potencjałem, ale trzeba pamiętać, że są to jeszcze juniorzy. Oni mierzą się z dorosłymi i doświadczonymi zawodnikami. Uczniowie szkoły dopiero to doświadczenie zdobywają, a to w rywalizacji jest bezcenne. Miejsce w tabeli jest satysfakcjonujące.

Rok temu w tym samym momencie SMS PZPS Spała miał 22 punkty i był 6. Jest mały postęp.

- Gramy praktycznie tym samym zespołem. Dwóch zawodników się zmieniło. Większość chłopaków już w ubiegłym roku grała w I lidze. Zebrane przez nich doświadczenie owocuje. To czwarte miejsce aktualnie zajmujemy dlatego, że Espadon Szczecin ma rozegrany jeden mecz więcej od nas.

Ślepsk Suwałki też ma więcej.

- Te dwie drużyny chyba nawet ze sobą zagrały. Akurat w przypadku Ślepska nie ma to znaczenia, bo oni i tak mieliby tych "oczek" więcej. Ale to wszystko się nie liczy. Cieszę się, że walczymy i wygrywamy. Cel jest zrealizowany.

W waszych meczach często iskrzy pod siatką. W lidze podczas meczu z GKS-em Katowice, ale także w Pucharze Polski ze Ślepskiem Suwałki.

- Nasi chłopcy w swojej kategorii wiekowej wygrali dużo w Europie i na świecie. Czasami odnoszę wrażenie, że po nas oczekuje się, że grzecznie wyjdziemy na boisko i oddamy komuś punkty. Od razu mówię - ta drużyna jest taka, że tego robić nie będzie. Mnie to cieszy. Takich sytuacji nie powinno być, że pod siatką są jakieś iskry. My nie jesteśmy sprawcami tych prowokacji. One biorą się stąd, że mimo tego, że chłopcy są młodsi, nie pozostają dłużni przeciwnikom. Nie odchodzą od siatki z podkulonym ogonem. Jeśli ktoś im coś powie pod siatką, to potrafią się odezwać. Bardziej doświadczeni zawodnicy się tego nie spodziewają.

Przegrana z licealistami, nawet mistrzami świata, może wpędzać w kompleksy.

- Na pewno doświadczonym zawodnikom nie przynosi to chluby. To jest zespół, który ma duże możliwości. Nie można tego odbierać tak, że oni są młodzi i nie będą mieć szans w żadnym meczu. W tym roczniku jest kilku zawodników, którzy prezentują poziom seniorów. Dzięki temu możemy grać dobrze. Nic, tylko się cieszyć.

W lutym zagracie w ćwierćfinale Pucharu Polski. Zawodnicy mówią, że dla nich te rozgrywki to główny cel w tym sezonie.

- Być może dla nich wewnętrznie tak. Dla nas jako trenerów obydwa cele są bardzo ważne. W lidze nie chodzi nam o miejsce, tylko o jak najlepszą grę. Chłopcy stawiają sobie ten Puchar Polski wyżej dlatego, że będą mogli zmierzyć się z zespołami z PlusLigi i pokazać się szerszej publiczności. Możliwe, że dlatego dla nich jest to ważniejsze.
- Nasi chłopcy nie odchodzą od siatki z podkulonym ogonem - mówi Sebastian Pawlik - Nasi chłopcy nie odchodzą od siatki z podkulonym ogonem - mówi Sebastian Pawlik
Jeśli drabinka Pucharu Polski się nie zmieni, w 1/4 zagracie prawdopodobnie z kimś z grona: Cerrad Czarni Radom, Lotos Trefl Gdańsk i Asseco Resovia Rzeszów.

- Z tego co się orientuję, jest taka możliwość, że o naszym rywalu zdecyduje losowanie. Drużyny nierozstawione wtedy byłyby dolosowane do pierwszej czwórki po pierwszej rundzie fazy zasadniczej PlusLigi.

Na kogo chciałby pan trafić, a na kogo nie? 

- Teoretycznie łatwiej będzie się grało z zespołem, który będzie niżej w tabeli. Dla nas obojętnie z kim zagramy, będzie to nie lada wyzwanie. Ale trzeba sobie wysoko stawiać poprzeczkę. Na pewno w tym meczu powalczymy. Wszyscy chcieliśmy tego, żeby dojść jak najwyżej. Bez względu na rywala, zaangażowanie i emocje będzie takie same. Nieważne, czy to będą Czarni Radom czy Skra Bełchatów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×