Asseco Resovii, w trzynastu rozegranych do tej pory spotkaniach w ramach siatkarskiej ekstraklasy, ani razu nie udało się pokonać Domexu Tytan AZS Częstochowa. Na przełamanie fatalnej passy w sobotnim pojedynku liczy środkowy rzeszowskiego zespołu - Łukasz Perłowski. - Częstochowa to też bardzo dobry zespół, ale upatruję w tym meczu więcej szans na przełamanie niż ze Skrą, która wybitnie już nam nie leży - mówi na łamach Super Nowości.
Już w pierwszej rundzie Resovia była bliska pokonania częstochowskich akademików. Prowadziła już 2:1 w meczu i 24:21 w partii czwartej. - Zdarzył się nam wypadek przy pracy. W sobotę musimy wygrać za trzy punkty, choć wcale łatwo nie będzie. To już nie przelewki. Zaczyna się poważna gra. Żadna strata punktu nie wchodzi w rachubę - zapewnia Perłowski.
Po pojedynku z AZS Częstochowa, Resovię czekają ciężkie potyczki z AZS UWM Olsztyn i Jastrzębskim Węglem. - Musimy zająć jak najlepsze miejsce przed fazą play-off, żeby później za wcześnie nie wpaść na Skrę. Teraz każdy punkt ma ogromną wagę - kończy Perłowski.