Liga Mistrzyń, gr. C: Wrócił dobry Chemik Police i awansował mimo presji

Sebastian Szczytkowski 27 Stycznia 2016, 17:57

Presja w tym spotkaniu była po stronie mistrzyń Polski. Agel Prościejów mógł, a Chemik Police musiał zwyciężyć. Na szali leżał awans z grupy Ligi Mistrzyń, ale tak naprawdę również powodzenie całego przedsezonowego pomysłu na budowanie zespołu. Weryfikacja przebiegła pomyślnie.

Na starcie Czeszki były spokojniejsze. Nie miały nic do przegrania, a jak zapowiadał ich trener Miroslav Cada, starały się o niespodziankę. Na początku meczu były cały czas o kroczek przed Chemikiem. Karta odwróciła się przy wyniku 12:12, kiedy w swoim stylu zaatakowała ze środka Stefany Veljković.

Na przerwę techniczną policzanki zaniosły dwupunktową zaliczkę po kiwce Anny Werblińskiej. Przyjmująca nie dokończyła poprzedniego spotkania z powodu kontuzji, ale zdążyła wykurować się na środę. Chemik dołożył do swojego repertuaru skuteczny blok i w końcówce, wygranego 25:19 seta, dominował.

Dobre otwarcie meczu w połączeniu z dopingiem kibiców pomogły Chemiczkom nabrać pewności siebie. Taką, jaką miały jesienią, gdy kroczyły od zwycięstwa do zwycięstwa. Helena Havelkova radziła sobie z zagrywkami rodaczek, a Izabela Bełcik grała różnorodną siatkówkę. Chemik uzyskał pięć punktów zaliczki i pilnował jej. Ba, nawet powiększał, ponieważ trzeciego seta wygrał aż 25:14!

Trener Agela starał się wpłynąć na swoje podopieczne, jednak Chemik był zdyscyplinowany nawet w trudnym momencie trzeciego seta. Nie pozwolił się dogonić i mecz nie doczekał się jakiejkolwiek, godnej zapamiętanie historii. Najważniejsze informacje są takie: Chemik wystąpi w fazie play-off, a Agel żegna się z Ligą Mistrzyń bez zwycięstwa.

Jaka będzie pozycja wyjściowa policzanek zdecyduje mecz Pomi Casalmaggiore z Eczacibasi Vitra Stambuł. Po dobrym występie siatkarki z Pomorza Zachodniego mogą spokojnie nasłuchiwać wieści z Włoch.

Agel Prościejów - Chemik Police 0:3 (19:25, 14:25, 18:25)

Agel: Gambova (8), Vargas Abreu (7), Weiss, Steenbergen (12), Borovinsek (3), Markevich (6), Kovarova (libero) oraz Pereira Soares, Herelova (2).

Lekarz kadry o Bartoszu Jureckim: troszkę za wcześnie, by ryzykować