Thomas Jaeschke: Nie traktuję siatkówki jako pracy, bo kocham w nią grać
Thomas Jaeschke od kilku miesięcy występuje w Asseco Resovii Rzeszów. Amerykański przyjmujący nie kryje zadowolenia, że podpisał kontrakt z mistrzem Polski. - Kocham siatkówkę, więc nie traktuję tej dyscypliny w kategoriach pracy - mówi Jaeschke.
Zanim Thomas Jaeschke związał się z rzeszowskim klubem, występował w barwach uniwersyteckiego klubu Loyola Ramblers Chicago. Przyjmujący w 2015 roku przebojem wdarł się do reprezentacji Stanów Zjednoczonych, będąc jednocześnie pierwszym zawodnikiem w kadrze swojego kraju wywodzącym się z tego ośrodka.
"TJ" na starcie sezonu leczył urazy - najpierw palca, a potem naciągnięcia mięśni jamy brzusznej. Teraz jest zdrowy. Od dłuższego czasu Andrzej Kowal konsekwentnie stawia na Amerykanina. - Nie czuję się zmęczony. Jestem w bardzo dobrym zespole i mam ogromne chęci, aby po każdym treningu stawać się lepszym. Przychodzę do hali, przebieram się, trenuję, a potem wracam do domu z poczuciem, że wykorzystałem ten czas we właściwy sposób. A poza tym kocham siatkówkę, więc nie traktuję tej dyscypliny w kategoriach pracy. Koledzy z drużyny są bardzo fajni, często mogę porozmawiać z nimi po angielsku, bo sam nie mówię po polsku. Sezon jest długi, ale nie męczący. Szczególnie teraz, kiedy odpadły nam mecze w Lidze Mistrzów - mówi Jaeschke.