Impel Wrocław jest pod ścianą, ale wierzy w awans do finału. "Szczęściu trzeba dopomóc"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Przed nami turniej finałowy Pucharu Polski, który wiąże się z przerwą w ligowych rozgrywkach. Ten czas zespół Impela Wrocław wykorzysta na przygotowania do półfinałowej batalii w Orlen Lidze.

Pierwsze półfinałowe spotkanie zostało rozegrane tydzień temu. Wtedy Impelki musiały uznać wyższość PGE Atomu Trefla Sopot, z którym przegrały 1:3. Drużyny z tej pary inaczej spędzą najbliższy weekend. Mianowicie Atomówki będą walczyć o trofeum Pucharu Polski kobiet, zaś wrocławianki rozegrają sparingi.

Brak pojedynku w ciągu dwóch tygodni jest dla Impela Wrocław problemem. Aby nie wypaść z rytmu meczowego zespół rozegra mecze kontrolne, w których zmierzy się z Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza.

- W ciągu ponad dwóch tygodni nie zagramy meczu ligowego, zatem poszukiwaliśmy sparingpartnera. Udało nam się porozumieć z drużyną z Dąbrowy Górniczej. Dzięki temu w ten piątek zagramy spotkanie na terenie rywalek, a następnie rozegramy rewanż u siebie. Pozwoli nam to zachować rytm meczowy, a także sprawdzić na jakim etapie przygotowań do drugiego meczu półfinałowego jesteśmy - wyjaśnił Marek Solarewicz, drugi trener wrocławskiej ekipy.

Półfinałowa rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw, więc najbliższe spotkanie we Wrocławiu będzie dla Impelek walką o być albo nie być. - W Sopocie pokazałyśmy, że potrafimy walczyć i mamy przede wszystkim czym przeciwstawić się rywalkom. Zabrakło trochę szczęścia w końcówkach, ale i szczęściu trzeba dopomóc. Aktualnie mamy dużo czasu na przygotowania. Jestem pewna, że trening w hali i ten siłowy zaowocuje i doprowadzimy do decydującej konfrontacji na terenie rywalek - powiedziała środkowa Agnieszka Kąkolewska.

Spotkanie numer dwa pomiędzy Impelem Wrocław a PGE Atomem Treflem Sopot zostanie rozegrane w dniu 11 kwietnia, początek został zaplanowany na godzinę 20:30.

Źródło artykułu: