Łuczniczka - Indykpol AZS: Historia zatoczyła koło. Kto doświadczy deja vu?
Rywalizacja Indykpolu AZS Olsztyn z Łuczniczką Bydgoszcz dla obu ekip stanowiła inaugurację sezonu 2015/2016 PlusLigi. Traf chciał, że oba zespoły również wspólnie zakończą sezon.
- Dużo nie brakowało, żebyśmy byli wyżej. Gdybyśmy zagrali nieco skuteczniej w Warszawie i wygrali to spotkanie, bylibyśmy w pierwszej ósemce. Będziemy walczyć o dziewiąte miejsce, żeby zakończyć ten sezon jak najlepiej. Wiadomo, że to nie jest to o co nam chodziło, ale to był dla nas trudny czas. Sporo było kontuzji i przez to nasza gra wyglądała jak wyglądała. Mecze z Indykpolem AZS będą dla nas ratowaniem sezonu. Jeżeli uda się wygrać dziewiąte miejsce to dobrze, będzie na otarcie łez - powiedział w rozmowie z naszym portalem Marian Kardas, II trener Łuczniczki.
Dla kilku z zawodników, rywalizacja o dziewiąte miejsce będzie z pewnością pożegnaniem z obecnym pracodawcą. Bez względu na końcowy wynik, wielu z graczy najprawdopodobniej po sezonie zmieni barwy klubowe. Wszystko wskazuje na to, że jednym z nich będzie Bartosz Bednorz. To właśnie nazwisko tego gracza wymieniane jest najczęściej w kontekście spekulacji transferowych. Reprezentanta Polski w swoich szeregach chętnie widziałaby PGE Skra Bełchatów, jednak młody przyjmujący odcina się od wszelkich rewelacji na swój temat i zapewnia, że koncentruje się na teraźniejszości. Zamierza to udowodnić dobrymi występami w ostatnich meczach.
W rundzie zasadniczej zespoły z Olsztyna rywalizowały ze sobą ze zmiennym szczęściem. Bilans punktów i setów ostatecznie okazał się remisowy. Podopieczni Piotra Makowskiego po wyjazdowej porażce na inaugurację sezonu, zrewanżowali im się w spotkaniu otwierającym rundę rewanżową. Trudno więc będzie jednoznacznie wskazać faworyta czwartkowej konfrontacji. Pewne jest natomiast, że triumfator będzie krok od 9. miejsca, choć to bez wątpienia niewielkie pocieszenie po kiepskim sezonie.
Łuczniczka Bydgoszcz - Indykpol AZS Olsztyn czwartek, 14 kwietnia 2016 r. godz. 19.00