Tak jednostronnego finału PlusLigi nie było od dawna. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w trzech spotkaniach pokonała po 3:0 Asseco Resovię Rzeszów, tym samym detronizując podopiecznych Andrzeja Kowala i przejmując od nich monarchię w lidze. Jeden z ojców sukcesu, asystent Ferdinando De Giorgiego, Oskar Kaczmarczyk tuż po finale przyodział osobliwą koszulkę z napisem "Złoty parobus", nawiązując tym samym do listu jednego z kibiców, który siatkarze ZAKSY otrzymali po przegranym finale Pucharu Polski. - Czujemy dziką radość! Daliśmy z siebie wszystko i to zupełnie na maksa, nie odpuszczaliśmy ani na moment. Na razie emocje muszą opaść, w pierwszej chwili to jest szaleństwo, ale z dnia na dzień będziemy się przyzwyczajać do tytułu - mówił asystent pierwszego szkoleniowca.
W rundzie zasadniczej kędzierzynianie byli najlepiej i najrówniej grającą ekipą ligi. Zgromadzili 69 punktów, a na 26 spotkań przegrali zaledwie trzy. Komentatorzy i kibice zgodnie twierdzą, że złoto w pełni należało się podopiecznym popularnego "Fefe". - Sezon był równy. Najważniejsze jest to, że trafiliśmy odpowiednio z transferami i osiągnęliśmy cel, jaki sobie obraliśmy. Musieliśmy dobrze przygotować się do tego sezonu, dobrze wypracować strategię, a my ją wykonaliśmy w stu procentach i jesteśmy królami tego targetu. Sezon był pełen emocji z jedną małą wpadką w Pucharze Polski, która uczyniła nas jeszcze mocniejszymi - podsumował rozgrywki 2015/2016 Oskar Kaczmarczyk.
Zawodnicy i członkowie sztabu, którzy pracują także z kadrą Stephane'a Antigi nie będą mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek, bowiem lada chwila rusza sezon reprezentacyjny. - Muszę poszukać trenera i zapytać, kiedy mam się stawić na zgrupowaniu. Plany wstępne były takie, że musimy poczekać na to, jak się potoczą mecze finałowe. Na pewno w najbliższych dniach pojawi się informacja. Na razie świętujemy, a o walce o Rio będę myślał za kilka dni - mówił tuż po dekoracji medalowej scoutman reprezentacji Polski.
Po wielkim sukcesie, jaki osiągnęła ZAKSA, kibice mają ogromne nadzieje, że w klubie uda się zatrzymać nieoceniony duet Francuzów - Kevina Tillie i Benjamina Toniuttiego. - Trzeba poczekać na informację z klubu, ale myślę, że czekają nas dobre rzeczy i będzie pozytywnie - wyjaśnił pokrótce Kaczmarczyk. Tymczasem kibice oczekują dobrych wieści ze strony włodarzy klubu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Siatkarskie kontrowersje wokół reprezentacji. "To jest ewenement"