Bełchatowianie w niedzielę wygrali turniej w podwarszawskiej Kobyłce, gdzie pokonali ONICO AZS Politechnikę Warszawską oraz Asseco Resovię Rzeszów. Choć wyniki nie są teraz sprawą pierwszorzędną, zwycięstwa te wprowadzają do zespołu pozytywną atmosferę.
- Zawsze jest dobrze wygrywać. Dlatego cieszę się, że gramy z silnymi drużynami i udaje nam się zwyciężać w meczach z nimi. W tym momencie ważne jest dla mnie pokazanie chęci oraz efektów pracy, którą wykonujemy. Wszystkim przytrafiają się jeszcze jakieś proste błędy. Ale od tego też są te turnieje towarzyskie, by je tu wyłapywać, a później eliminować - opowiadał Philippe Blain.
Kilku zawodników z kadry PGE Skry Bełchatów grało w reprezentacjach swoich krajów latem, ale zdaniem trenera zdążyli oni już nabrać ochoty do gry w klubie.
- Grupa jest bardzo żywiołowa, każdy chce grać. Mamy świadomość, że do rozegrania będzie około 50 meczów, więc wszyscy zawodnicy powinni czuć się potrzebni. Niedawno dołączył do nas jeszcze Jurij Gladyr, który wdraża się w zespół i łapie odpowiedni rytm - dodał 56-letni szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalna wpadka w meczu niedawnego rywala Legii
Blain podkreślił również, że bardzo liczy na zaangażowanie swoich zawodników oraz na szybkie złapanie "chemii" między nimi. Jak na razie jest w tej kwestii optymistą.
- Czas, który nam pozostał, jest też potrzebny na właściwe odnalezienie się w zespole przed sezonem. Niektórzy zawodnicy jak Bednorz czy Kłos dołączyli do drużyny już po rozpoczęciu okresu przygotowawczego. Ale na szczęście mamy jeszcze chwilę do startu sezonu, więc wyrównamy ewentualne braki - powiedział Blain.
W drużynie z Bełchatowa zanosi się na sporą konkurencję na pozycji przyjmujących. Do dyspozycji będą Michał Winiarski, Nikołaj Penczew, którzy zasmakowali już gry o najwyższe cele nie tylko w lidze, ale również na poziomie międzynarodowym, oraz Artur Szalpuk i Bartosz Bednorz - młodzi siatkarze żądni gry i miejsca w szóstce. Francuz nie wyklucza wariantu, że dwaj ostatni będą grali na boisku jednocześnie.
- Dlaczego nie? To dwaj naprawdę utalentowani gracze, każdy z nich ma swoje atuty. Jeśli udowodnią, że będą mogli podołać temu wyzwaniu, nie wykluczam, że będą grali razem na boisku. Mamy dwóch ogranych już przyjmujących i dwóch młodych utalentowanych. Myślę, że to jest dobrze zrównoważony zespół - ocenił trener PGE Skry.
W najbliższy weekend w Bełchatowie odbędzie się oficjalna prezentacja drużyny, a także mecz pokazowy z BBSK Stambuł. Będzie to jeden z ostatnich sparingów trzeciej drużyny PlusLigi poprzedniego sezonu przed kolejnymi rozgrywkami ligowymi.
Wydaje mi się, że Gładyr będzie dobrze pasował do tej ekipy, też jest żywiołowy - i być może nawet doprowadzi swoją zagrywkę do perfekcji.. Kar Czytaj całość