Mateusz Mika, Bartosz Pietruczuk, Miłosz Hebda i Szymon Jakubiszak - tymi przyjmującymi na początku sezonu 2016/2017 będzie dysponował Andrea Anastasi, włoski szkoleniowiec Lotosu Trefla Gdańsk.
Co prawda przedstawiciele klubu w okresie letnim zapowiadali, że być może sięgną po zagranicznego zawodnika na tę pozycję, ale wszystko wskazuje na to, że takiego gracza na razie w Gdańsku oglądać nie będziemy.
Z dwóch powodów. Po pierwsze, w klubowej kasie nie ma za dużo środków na nowego zawodnika, a Andrea Anastasi jasno deklaruje, że nie ma sensu ściągać obcokrajowca, który nie robiłby różnicy na boisku. - Taki gracz nie jest nam potrzebny - mówi Włoch.
Kolejną kwestią jest fakt, że przedstawicielom klubu bardzo zależy na rozwoju młodych, utalentowanych Polaków. Chodzi tutaj o Pietruczaka (wrócił z wypożyczenia z Espadonu Szczecin) i Jakubiszaka, który niedawno z reprezentacją Polski zdobył mistrzostwo Europy juniorów. On już w tym sezonie ma otrzymać szansę gry w PlusLidze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalna wpadka w meczu niedawnego rywala Legii
Poza tym znakomicie w meczach sparingowych prezentuje się Hebda, dla którego nadchodzący sezon ma być przełomowym w karierze. Przyjmujący w pełni już poznał system Anastasiego i teraz ma pełnić wiodącą rolę w zespole Lotosu Trefla Gdańsk.
Coraz lepiej wygląda także stan zdrowia Mateusza Miki, który ma być gotowy do gry na początek sezonu.