W Memoriale im. Leszka Opałacza ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnie pokonała GKS Katowice 3:1. Data spotkania dosyć symboliczna dla polskiej siatkówki – wszak 21 września, ale dwa lata wcześniej, polscy siatkarze świętowali zdobycie złotego medalu mistrzostw świata. - Bardzo symboliczna data, ale zupełnie o niej zapomniałem. Fajnie się złożyło, że spotkaliśmy się akurat w tym dniu. Wiemy co się stało dwa lata temu i jak wszyscy w kraju żyli siatkówką. Cieszymy się, że kibice po raz kolejny dopisali w hali w Niemodlinie. Jest nam zawsze bardzo miło do niej przyjeżdżać. Jest niewielka, ale zawsze pełna i z przyjemnością do niej wracamy – mówił po meczu Dominik Witczak.
To już czwarty memoriał rozgrywany w niemodlińskiej hali OSiR. W poprzednich latach kędzierzynianie mierzyli się m.in. z nyską Stalą, czy Cuprum Lubin. W miniony weekend natomiast, podopieczni Ferdinando De Giorgiego triumfowali w międzynarodowym turnieju siatkówki w Raciborzu. – W małych miejscowościach brakuje występów na żywo. Od tego są właśnie takie mecze kontrolne, przedsezonowe. Nie musimy wszystkiego grać w swojej sali, chętnie przyjeżdżamy do mniejszych miejscowości. Jeżeli ktoś nas zaprasza, jak robi to Niemodlin, Gogolin, Racibórz – są to miejscowości niedaleko oddalone od Kędzierzyna, więc gdzie możemy, tam gramy gościnnie i mam nadzieję, że dajemy kibicom wiele radości – dodał atakujący.
Poza trzecim setem, kędzierzynianie w pełni kontrolowali przebieg spotkania w Niemodlinie. Sporo krwi napsuł mistrzom Polski były gracz Młodej ZAKSY – Karol Butryn. W drużynie GKS-u występuje obecnie także były przyjmujący ZAKSY – Serhiy Kapelus. – Prawie cały mecz rozegrał się pod nasze dyktando. Trochę się rozluźniliśmy w trzecim secie, a powinniśmy go zakończyć na 3:0. Drużyna z Katowic się nie poddała, grała bardzo fajnie. Cieszymy się, że mogliśmy się sprawdzić z ekipą, która naprawdę walczyła o każdą piłkę. Wiemy, że mamy jeszcze trochę do poprawienia w naszej grze i każdy mecz rozpatrujemy pod kątem tego, co możemy jeszcze poprawić przed startem ligi. Widać, że kariera Karola Butryna nabrała tempa. Już w zeszłym sezonie dobrze prezentował się w GKS-ie. W Niemodlinie też miał okazję do gry i na pewno się sprawdził. Serhiy natomiast, to bardzo solidny zawodnik. Myślę, że drużyna z Katowic będzie miała z niego wielki pożytek, bo jest to siatkarz bardzo sumienny – wyjaśnił popularny "Pinio".
W tym sezonie PlusLiga powiększyła się o kolejne dwie drużyny – GKS Katowice i Espadon Szczecin. ZAKSIE dojdą także rozgrywki w Lidze Mistrzów. Czasu na treningi i regenerację będzie niewiele, ale mistrzowie Polski są na to przygotowani. - Po raz kolejny kalendarz będzie bardzo napięty – nie tak jak w zeszłym roku, kiedy ZAKSA miała komfort, aby się spokojnie przygotowywać do spotkań, podczas, gdy inni rywalizowali w Lidze Mistrzów. Obecnie my musimy czerpać jak najwięcej z krótkich treningów, które będziemy mieli na wyjazdach. Będziemy musieli czasami wyjść na parkiet na półtorej godziny i zrobić naprawdę dobry trening. Będziemy grali dużo, mało trenowali, dodatkowo dojdą przeloty, przejazdy i to będzie dużo bardziej wymagający sezon dla nas wszystkich – mówił Witczak.
Dominik Witczak w trakcie poprzedniego sezonu został wypożyczony do Asseco Resovii Rzeszów i musiał obejść się smakiem złotego medalu. Jednakże atakujący, który wcześniej spędził w Kędzierzynie-Koźlu siedem lat i jeśli zaszła konieczność, występował na każdej możliwej pozycji, zasługuje na medal ze złotego kruszcu, jak mało kto. - Można powiedzieć, że w obecnej drużynie niewielu tego mistrzostwa nie ma. Faktycznie tak się złożyło, że nie udało mi się tego medalu w minionym sezonie wywalczyć. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć to trofeum z ZAKSĄ w tym roku. Do tego na pewno długa i ciężka droga, ale przystępujemy do sezonu i chcielibyśmy obronić tytuł - zapowiedział siatkarz.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery? Partyka: Nie zamierzam odkładać rakiety