Poniedziałkowy mecz 6. kolejki PlusLigi lepiej rozpoczęli zawodnicy ONICO AZS Politechniki Warszawskiej, którzy od początku stawiani byli w roli faworyta. Pierwszą partię wygrali dość pewnie, ale od końcówki drugiego seta warunki gry zaczęli dyktować częstochowianie. Kluczem do zwycięstwa okazała się bardzo dobra zagrywka, z której przyjęciem nie radzili sobie gospodarze.
- Już mecz w Olsztynie pokazał, że jesteśmy w stanie walczyć z każdym. Olsztynianie stawiani są w gronie tych najlepszych zespołów w lidze, a my toczyliśmy z nimi równorzędną walkę. Na mecz w Warszawie wyszliśmy w pozytywnych nastrojach. Doskonale zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że kluczem do zwycięstwa będzie zagrywka - powiedział Konrad Buczek, który rozpoczął mecz w wyjściowej szóstce.
Dla AZS-u Częstochowa to drugie zwycięstwo w tym sezonie ligowym i pierwsze za trzy punkty. Kilkanaście dni wcześniej pokonali przed własną publicznością Łuczniczkę Bydgoszcz 3:2. Pięć punktów na koncie zapewnia im aktualnie dwunastą lokatę w tabeli.
- Cieszymy się z upragnionego zwycięstwa, ponieważ prawie wszyscy skazywali nas już na porażkę. A my udowodniliśmy, że potrafimy walczyć z każdym. Myślę, że w kolejnych meczach będzie coraz lepiej. Uważam, że udowodniliśmy trochę środowisku siatkarskiemu z Częstochowy, że jednak potrafimy grać w siatkówkę - stwierdził rozgrywający.
Z meczu na mecz gra podopiecznych Michała Bąkiewicza wygląda lepiej. - My od samego początku wiedzieliśmy, że stać nas dobrą grę. Na treningach nasza gra wyglądała już dobrze, ale w meczach nie pokazywaliśmy tego, co naprawdę potrafimy. Myślę, że nasz zespół będzie jeszcze się docierał, a kolejne spotkania pokażą, że możemy grać fajną, dobrą i miłą dla oka siatkówkę - zakończył optymistycznie Buczek.
ZOBACZ WIDEO Hiszpański dziennikarz o zamkniętym stadionie Legii. "Musimy zareagować na tę przemoc"