Błażej Krzyształowicz: Łatwiej jest być pretendentem niż liderem

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Budowlani Łódź nie tylko pokonali w derbach Łodzi ŁKS Commercecon, ale również dzięki zwycięstwu w trzech setach, awansowali na fotel lidera Orlen Ligi.

Derby Łodzi były dużym wydarzeniem dla kibiców, bowiem od lat nie dochodziło do takich spotkań na boisku siatkarskim. Zespoły rozmijały się, a ostatnio taka potyczka miała miejsce w niższej klasie rozgrywkowej.

Budowlani Łódź, choć grali tak naprawdę u siebie, byli gościem spotkania z ŁKS-em Commercecon Łódź. - Dobrze, że rozegraliśmy kolejny mecz w Atlas Arenie. Nie rozmawiałem o tym z dziewczynami, staraliśmy się pomijać temat derbów, kibiców obcej drużyny i tak dalej. Pojedynek pokazał, że potrafiły to wyeliminować. Czasami tak jest, że negatywny doping powoduje większe emocje niż ten, który jest za tobą. Chcesz się czemuś przeciwstawić, komuś coś udowodnić. Może tak właśnie było podczas tego spotkania - zastanawiał się Błażej Krzyształowicz.

Szkoleniowiec Budowlanych nie mógł być tylko zadowolony z początku spotkania w wykonaniu swoich podopiecznych.  - Tu nie chodziło o atmosferę, ale o rozpoczęcie meczu. Kilka razy było w poprzednim sezonie, ale też w tym, że nie mogliśmy wejść mocno kończącym strzałem. Mamy na szczęście jeszcze kilka innych argumentów, że to nas po prostu nie cofa - zapewnił.

- To kolejny mecz, w którym mamy ponad 10 bloków. To się często nie zdarza, by notować takie statystyki co mecz. Chyba w poprzednim sezonie tylko raz było tak, że mieliśmy poniżej 10 bloków w meczu. To jest bardzo ważne i w tym momencie ważne jest to, że dalej tak nam idzie - dodał.

ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Dzięki wygranej Budowlane awansowały na pierwsze miejsce w tabeli Orlen Ligi. Kluczowe było potknięcie Chemika Police i utrata punktu z Developresem SkyRes Rzeszów. - To jest motywacja, ale też w pewnym stopniu presja. Bokserzy mówią, że łatwiej jest być pretendentem niż mistrzem. Jeśli dostajesz strzał i kładziesz się na deski, zaczyna się liczenie, to tu może być podobnie. Gdzieś będzie to parcie, żeby nie spaść z fotela. Ważne, żeby nas to nie paraliżowało - wyjaśnił Błażej Krzyształowicz. - Każdy jest pod jakąś presją, Chemik ma na pewno bardzo duża presję, na pewno nie możemy tego obniżać, bo u nich też jest ciężko.

- Jestem bardzo zadowolony z naszej gry. Na pewno kilka elementów było do poprawki, natomiast tutaj trochę bym oddał braw dziewczynom, całemu zespołowi - zakończył.

Łodzianki w najbliższy poniedziałek zagrają kolejny mecz ligowy. W Atlas Arenie przeciwnikiem będzie BKS ProfiCredit Bielsko-Biała.

Komentarze (0)