Chemik Police wrócił do gry po kilkunastu dniach odpoczynku. Przez ten czas stracił pozycję lidera Orlen Ligi, ale odzyskał Annę Werblińską, która ponownie była wpisana do protokołu zamiast nastoletniej Magdaleny Stysiak. W niedzielę siatkarki odwiedził prezes sponsora Wojciech Wardacki. Chemik zagrał w silnym, ale nie galowym składzie. Trener Jakub Głuszak rotuje i nie odkrywa wszystkich kart. W szóstce brakowało przede wszystkim Katarzyny Zaroślińskiej oraz Agnieszki Bednarek-Kaszy.
Mistrzynie Polski zbudowały przewagę od stanu 10:10. Przy zagrywkach Malwiny Smarzek urosła do czterech punktów, a po ostrzale Stefany Veljković zrobiło się 18:12. Nie minęło pięć minut i pierwszy set był rozstrzygnięty. BKS Profi Credit Bielsko-Biała pokazał na jego początku, że może być groźny dla faworyta. Chemiczki wyglądały jednak na właściwie zmobilizowane.
Drużyny zaczęły drugą partię bez zmian w składzie. Góralki podkręciły tempo na siatce, postawiły kilka bloków i sprowokowały trenera Chemika do zażądania przerwy. Bielszczanki nie dały się zbić z pantałyku i po atakach Natalii Skrzypkowskiej oraz Emilii Muchy prowadziły 11:6. Chemik musiał gonić. Zrobił to błyskawicznie, głównie dzięki Madelaynne Montano, z nieocenioną pomocą serwującej Veljković. Policzanki wygrały siedem akcji, a przyjezdne jedną. Walka rozpoczęła się od nowa i na przewagi rozstrzygnęła ją drużyna Mariusza Wiktorowicza. Choć Chemik bronił ambitnie, miał problem z pierwszą akcją, za co ambitne rywalki wymierzyły karę 28:26.
Po przerwie zarysowała się przewaga gospodyń. Była to najbardziej jednostronna rozgrywka, w której Chemik trzymał bielszczanki kilka punktów za plecami. Najlepiej punktowały Montano, Smarzek i Veljković, na boisko wbiegła Bednarek-Kasza. Siła rażenia zespołu wzrosła, a seta przy stanie 25:15 zakończyła Montano. Po stronie BKS najwięcej oczek było dziełem Sonii Mikyskovej.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy[color=black]
[/color]
Po nokaucie Góralki nie miały w sobie wcześniejszego impetu, chęci kąsania mistrzyń. Zerwały się do walki raz jeszcze w połowie czwartej partii, ale gdy miały w górze piłkę na remis, zatrzymała je pojedynczym blokiem na 25:23 Joanna Wołosz.
Wygrana Chemika 3:1 w setach to rewanż za porażkę, którą poniósł w lutym w Bielsku-Białej i była ostatnią przegraną dominatorek na krajowym podwórku do dziś. Bronią się zwycięstwami, ale rozdawane notorycznie, praktycznie każdemu rywalowi sety powodują niepokój u kibiców.
Chemik Police - BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:1 (25:19, 26:28, 25:15, 25:23)
Chemik: Wołosz, Jagieło, Smarzek, Veljković, Gajgał-Anioł, Montano, Krzos (libero) oraz Blagojević, Bednarek-Kasza, Zaroślińska.
BKS: Gryka, Skrzypkowska, Mucha, Moskwa, Trojan, Mikyskova, Wojtowicz (libero) oraz Wilczek, Staniucha-Szczurek.
MVP: Stefana Veljković (Chemik).
Widzów: 2834.
[event_poll=71489]