Konkurs dla siatkarzy o innej narodowości chętnych na grę w lidze koreańskiej odbędzie się w dniach 17-19 maja w Incheon. Weźmie w nim udział siedmiu zawodników obecnie grających w koreańskich klubach oraz 30 wybranych na podstawie aplikacji. Teoretycznie zaproszeni do zgłaszania się wszyscy chętni, ale w praktyce największe szanse na kontrakt mają atakujący, przyjmujący i środkowi.
Siatkarze zostaną podzieleni na kilka drużyn, w każdej będzie miejscowy libero i rozgrywający. Przez 3 dni będą rozgrywać mecze, a na koniec zostanie wybranych siedmiu, którzy podpiszą kontrakty na nowy sezon rozpoczynający się 1 sierpnia.
Warunki finansowe mają być takie same dla wszystkich, aczkolwiek nie są one jeszcze oficjalnie potwierdzone. Zawodnik ma zarobić 300 tysięcy dolarów na rękę za sezon, do tego tysiąc dolarów za każdy wygrany mecz i ewentualne premie za trofea. Klub gwarantuje również mieszkanie oraz tłumacza.
W podobny sposób Koreańczycy będą szukać zagranicznych wzmocnień do ligi żeńskiej. Tam nabór odbędzie się w pierwszej połowie maja w Seulu i wybranych zostanie 6 siatkarek, a o te miejsca będzie walczyć 36 zawodniczek. Wybrane zarobią 150 tysięcy dolarów za sezon oraz ewentualne premie. Dodatkowo w wypadku kobiet klub nie zapłaci podatku dochodowego, czyli na rękę otrzymają mniej niż połowę tego, co zarobią ich koledzy.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę
Rok temu w taki naborze zostali wybrani m.in.: Mitja Gasparini, Artur Udrys, Toontje van Lankvelt czy Thijs Ter Horst. Wśród pań nie było aż tak znanych nazwisk.
Zgłoszenia chętnych są przyjmowane do 31 marca. W poprzednim sezonie w naborze brał udział Jakub Jarosz, ale nie został wybrany.