- Artur (Hofman - dop. red.) nam pomaga i daje wskazówki. Sam był rozgrywającym, grał w Bydgoszczy kilka lat, jak byłem małym chłopakiem. Wówczas obserwowałem jak rozrzuca piłki. Póki co jest jednak za wcześnie, aby powiedzieć, czy treningi z nim nam pomogły. Na efekty tej pracy musimy trochę poczekać - powiedział po spotkaniu z AZS Częstochowa Piotr Sieńko, MVP tego pojedynku.
Faktem jest jednak, że podopieczni Piotra Makowskiego po serii 10 kolejnych meczów bez zwycięstwa przełamali niemoc i w meczu z AZS Częstochowa odnieśli pierwszy w 2017 roku triumf, sięgając po komplet punktów. Postawa gospodarzy dla miejscowych kibiców była tym bardziej budująca, że gracze znad Brdy dwukrotnie musieli odrabiać straty. Zarówno w drugiej jak i trzeciej odsłonie to przyjezdni przez dłuższy czas dyktowali warunki gry na parkiecie.
- Było bardzo nerwowo, ale najważniejsze, że trzymaliśmy się razem. Wspieraliśmy się i wzajemnie naprawialiśmy swoje błędy, dzięki temu wygraliśmy. Tak naprawdę musieliśmy w tym meczu zwyciężyć. Przegraliśmy zbyt wiele spotkań i ten mecz był takim momentem, kiedy musieliśmy się przełamać. Kamień z serca, możemy odetchnąć - powiedział po zakończeniu spotkania Piotr Sieńko.
Kolejny pojedynek o ligowe punkty bydgoscy siatkarze rozegrają 28 stycznia w Olsztynie z Indykpolem AZS.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła: Kamil Stoch z konkursu na konkurs pokazuje, że jest najlepszy