Wicemistrzowie Polski w ostatnim starciu pewnie pokonali Łuczniczkę Bydgoszcz. Przyjezdni zaledwie w drugim secie byli w stanie przekroczyć granicę dwudziestu "oczek". - Dla nas nie ma znaczenia, czy rywal jest słabszy czy mocniejszy. Musimy koncentrować się na swojej grze. Zespół z Bydgoszczy nie miał w tym spotkaniu argumentów - mówił szkoleniowiec Asseco Resovii, Andrzej Kowal.
Gospodarze nie kładli wielkiego nacisku na zagrywkę. Bardzo spokojnie wprowadzali piłkę do gry, nie popełniając zbyt wielu błędów. To opanowanie widoczne było również w małej liczbie asów. - Ryzykuje się zagrywką w zależności od potencjału przeciwnika. Przy naszej dobrej pierwszej akcji ryzyko w polu serwisowym jest zupełnie inne niż kiedy zespół ma problem. Nie potrzebowaliśmy bardzo mocno ryzykować i przyniosło nam to korzyści - oceniał trener.
Asseco Resovia od początku sezonu poszukiwała optymalnego ustawienia, dokonując ciągłych roszad w składzie. W sobotnim spotkaniu szkoleniowiec Pasów nie przeprowadzał już tak wielu zmian. - Zawodnicy w tej części sezonu potrzebują większej stabilizacji. Jeśli nie będzie jakichś problemów zdrowotnych to skład będzie bardzo zbliżony do tego z meczu z Łuczniczką - podkreślił rozmówca.
W ostatnich rywalizacjach z bardzo dobrej strony pokazał się Jochen Schoeps, który dwukrotnie otrzymał statuetkę MVP. - Jochen fizycznie jest gotowy, na pewno mentalnie potrzebuje się wzmocnić i takie mecze są mu bardzo potrzebne. Fajnie, że akurat teraz ma możliwość grania, bo w tej najważniejszej części sezonu będzie potrzebny - mówił Kowal.
Rzeszowski atakujący od początku sezonu konkurował o miejsce w wyjściowym składzie z Gavinem Schmittem, który obecnie zmaga się z kontuzją barku. - W przyszłym tygodniu wraca z Włoch. Myślę, że jego bark jest już w bardzo dobrym stanie. Mieliśmy z nim kontakt przed meczem, jest bardzo zadowolony, więc mam nadzieję, że do dwóch tygodni dołączy do zespołu.
Siatkarze z Podkarpacia nie mają jednak zbyt wiele czasu na odpoczynek, bowiem w środę stoczą arcyważny pojedynek z Duklą Liberec w ramach ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. - Zrobimy wszystko żeby wygrać. Trzeba się bardzo mocno skupić na własnej grze, a mniej na przeciwniku czy taktyce. Przy tym zespole to jest bardzo istotne. Na pewno jest to rywal niewygodny, gra niewdzięczną siatkówkę. Wygraliśmy tam 3:2, dość mocno się męcząc w tych kolejnych trzech setach, ale te pierwsze dwa sety graliśmy płynnie i mam nadzieję, że w meczu w Rzeszowie zagramy równo przez trzy partie - zapowiedział szkoleniowiec.
Andrzej Kowal podkreślił, że środowa potyczka nie będzie należała do najłatwiejszy. - Każdy przeciwnik, który przyjeżdża i nie ma już nic do stracenia, ryzykuje i gra bez jakiejkolwiek presji, bez stresu i bardzo często to wychodzi. To na pewno nie będzie łatwy mecz i musimy być maksymalnie skoncentrowani.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji