Mierząca 200 cm zawodniczka ma naciągnięte mięśnie czworogłowe. Uraz ten wykluczył ją już z poniedziałkowego meczu ligowego z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna wygranego przez łodzianki w czterech setach. Tam zastępowała ją Sylwia Pelc. Zaledwie dwa dni później łódzki zespół czeka już wyjazdowy mecz z Galatasaray Stambuł.
- Jesteśmy trochę zmęczeni, bo zaczęliśmy trzeci miesiąc, w którym bez żadnego wyjątku gramy po dwa mecze w tygodniu. Baterie się powoli wyczerpują, głowa też daje o sobie znać, ale nie możemy się tym tłumaczyć - mówił trener łodzianek Błażej Krzyształowicz.
Mimo kontuzji Gabriela Polańska poleciała razem z zespołem do Stambułu. Nie jest to jednak na tyle groźny uraz, by wykluczył ją z meczu rewanżowego. Pod znakiem zapytania stoi jednak jej występ w niedzielnym starciu Grot Budowlanych Łódź z Chemikiem Police.
Pierwszy mecz siatkarki z "betkami" na koszulkach rozpoczną nad Bosforem o godzinie 17:00 polskiego czasu. Będzie to dla nich bez wątpienia najtrudniejsze jak dotąd spotkanie w tym sezonie w europejskich pucharach.
ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: chciałam się poddać, to były bardzo ciężkie dni
- Jedziemy po to, by grać bez bojaźni. Chciałbym, żeby to był nasz główny cel, byśmy "odpalili" atak z większym ryzykiem oraz szukali gry z blokiem, długiej piłki, a nie grali tego, co dotychczas. To przyniesie nam handicap na kolejne mecze. Chcemy być nastawieni na ofensywną grę - zapowiedział szkoleniowiec łodzianek.
Krzyształowicz postrzega dwumecz z Galatasaray jako doskonałą okazję do nauki. - Musimy myśleć o tym, jak o bardzo dobrej rywalizacji. Takich meczów jak z Galatasaray, to poza tymi z Impelem czy Chemikiem, nie pogramy za dużo w tym sezonie - dodał.