Podopieczni trenera Gianlorenzo Blenginiego w ciągu dwóch tygodni rozgrywają cztery trudne spotkania z przeciwnikami w najwyższej półki. Zaczęli od środowego meczu Ligi Mistrzów w Łodzi, gdzie pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:1, co daje im bardzo komfortową sytuację przez rewanżem. Cztery dni później rozpoczęli półfinały Serie A, w których ich rywalem jest obrońca tytułu.
[tag=22431]
Azimut Modena[/tag] od kilkunastu tygodni był w kryzysie, nie obronił Pucharu Włoch i zajął dopiero czwarte miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej. Z tego powodu w półfinale trafił na nieomalże niepokonanego lidera tabeli - Cucine Lube Civitanova i pierwsze spotkanie odbyło się w niedzielę w Civitanovie.
Nieoczekiwanie był to niezwykle zacięty mecz, w którym bardzo zdeterminowani goście prowadzili już 2:1 w setach i blisko było niespodzianki. Jednak doświadczenie i chłodna głowa zawodników Lube wzięło górę i to oni wygrali ostatnie dwie partie, triumfując 3:2.
- Spodziewaliśmy się tego, że modeńczycy zaprezentują zupełnie inną twarz w play off niż prezentowali w fazie zasadniczej. Nie zaskoczyło nas to, że zagrali o wiele lepiej niż w ostatnich tygodniach i wywierali ogromną presję zagrywką - powiedział szkoleniowiec Lube. - Jakość ich gry była bardzo wysoka, ale na szczęście moi chłopcy się nie poddali ani przez chwilę. Wygraliśmy ten mecz mentalnie, bo nawet przegrywając 1:2 wierzyliśmy w zwycięstwo, a w tej rywalizacji możesz wygrać nawet i 20:18 w piątym secie, liczy się tylko zwycięstwo - dodał.
W środę podopieczni Blenginiego zagrają rewanżowy mecz z PGE Skrą również we własnej hali. - Cieszymy się, że zrobiliśmy pierwszy krok w stronę finału i to w tak trudnych warunkach, ale już o tym zapominamy. Teraz myślimy tylko o Lidze Mistrzów - zapowiedział jeszcze w niedzielę trener.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji