GKS Katowice - ONICO AZS PW: historyczny złoty set w Spodku. Dziewiąte miejsce dla warszawian

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / ONICO AZS Politechnika Warszawska
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / ONICO AZS Politechnika Warszawska

Rywalizacja o dziewiąte miejsce w PlusLidze okazała się bardzo zacięta. O jej wyniku musiał zadecydować złoty set, po raz pierwszy w historii tych rozgrywek. Wygrali go goście z Warszawy.

Zarówno GKS Katowice, jak i ONICO AZS Politechnika Warszawska postanowiły nie czekać i zakończyć rywalizację o dziewiąte miejsce już w ten weekend. Po meczu w sobotę, który odbył się w Warszawie, spotkanie rewanżowe odbyło się w Katowicach następnego dnia. Warszawianie wygrali pierwszą konfrontację 3:1, co dawało im pokaźną zaliczkę.

W pierwszym secie akademicy musieli przyzwyczaić się do nowej hali i szło im to średnio. Seria dobrych zagrywek Karola Butryna spowodowała, że gospodarze dosyć szybko objęli prowadzenie 5:1. Ponadto siatkarze Politechniki mieli wyraźnie problemy ze skończeniem swoich ataków oraz z wstrzeleniem się zagrywką w boisko. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kilkupunktowe prowadzenie katowiczan utrzymywało się.

Po asie Jakuba Kowalczyka oba zespoły dzieliły tylko dwa punkty. Jednak gospodarze nie pozwolili akademikom na odrobienie strat. Kilka skutecznych ataków Karola Butryna powiększyło przewagę. Dodatkowo zawodnicy GKS-u dołożyli dwie punktowe zagrywki i to praktycznie przesądziło losy seta.

W drugiej partii akademicy otrząsnęli się i wywiązała się zacięta walka o każdy punkt. Początkowo przewaga była po stronie katowiczan, ale przy zagrywce Jakuba Kowalczyka warszawianie odrobili straty. Od tej pory wynik oscylował wokół remisu aż do stanu 20:20. Wtedy błąd gospodarzy, a następnie skuteczny blok Guillaume'a Samiki dały warszawianom pierwsze dwupunktowe prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"

Wydawało się, że goście postawią kropkę nad i. Ale atak Pawła Pietraszko  i następnie skuteczny blok dały kolejny remis. Warszawianie mieli pierwsi piłkę setową, ale jej nie wykorzystali. Doszło do niezwykle emocjonującej końcówki, w której nie brakowało widowiskowych obron. Inżynierowie potrzebowali aż siedmiu piłek setowych, aby sięgnąć po zwycięstwo w tej partii. Decydujące dwa punkty zdobył Michał Filip.

Wygrana w tak zaciętym secie najwyraźniej podbudowała warszawian, bo trzecią partię zaczęli od mocnego uderzenia. Punktowe zagrywki Jakuba Kowalczyka pomogły w uzyskaniu prowadzenia 4:0. Po dwóch skutecznych blokach Michała Filipa AZS prowadził 10:3. Wszystko wskazywało na to, że warszawianie kwestię dziewiątego miejsca rozstrzygną już w tej partii.

Ale tak się nie stało i obie ekipy ponownie zgotowały emocjonujące widowisko w końcówce, tym razem jednak z innym zakończeniem. Od stanu 14:18 warszawianie wyraźnie się zacięli i to katowiczanie powoli, ale skutecznie odrabiali straty. Po zepsutej zagrywce Karola Butryna to podopieczni Jakuba Bednaruka mieli pierwszą piłkę setową 22:24. Ale jej nie wykorzystali. Podobnie jak czterech kolejnych. Szansy natomiast nie zmarnowali gospodarze. Karol Butryn przy stanie 29:29 najpierw skończył atak, a potem zablokował Samikę. Tym samym katowiczanie utrzymali swoje szanse na zajęcie dziewiątego miejsca.

W czwartej partii od nowa rozgorzała walka o każdy punkt. Przy stanie 11:11 katowiczanie odjechali rywalom. Skutecznymi atakami popisali się Karol Butryn i Serhiy Kapelus. O czas poprosił Jakub Bednaruk, ale to nie pomogło. Jego podopieczni gonili wynik, ale cały czas znajdowali się punkt, dwa za rywalem. Seria błędów warszawian i skuteczny blok GKS-u powiększyły przewagę do czterech punktów 19:15. Taka zaliczka wystarczyła podopiecznym Piotra Gruszki, którzy utrzymali ją do końca seta, wygranego do 21. Tym samym o wyniku rywalizacji o dziewiąte miejsce musiał zadecydować złoty set.

W decydującej partii znów nie zabrakło walki. Wiele szkód narobiła katowiczanom zwykła, stacjonarna zagrywka Michała Filipa. To dzięki niej w dużym stopniu akademicy odskoczyli na 8:5. Kiedy po autowej zagrywce Pawła Pietraszko ponownie goście prowadzili trzema punktami 11:8, o czas poprosił Piotr Gruszka. Kiedy po przerwie Guillaume Samica skończył w akrobatyczny sposób atak, wydawało się, że już nic nie zagrozi AZS-owi. Ale na własne życzenie stracił w końcówce kilka punktów i dopiero mocny atak Michała Filipa zakończył spotkanie. Tym samym Politechnika zakończyła sezon na dziewiątym miejscu.

[event_poll=75264]

GKS Katowice  - ONICO AZS Politechnika Warszawska 3:1 (25:18, 29:31, 31:29, 25:21)

Złoty set: 15-12 dla ONICO AZS PW.

GKS: Krulicki, Butryn, Falaschi, Kapelus, Pietraszko, Sobański, Stańczak (libero) oraz Stelmach, van Walle, Kalembka, Fijałek.

ONICO AZS Politechnika: Zagumny, Samica, Wrona, Łapszyński, Kowalczyk, Filip, Olenderek (libero) oraz Halaba, Świrydowicz, Firlej, Mikołajczak.

MVP: Paweł Zagumny (ONICO AZS Politechnika).

W pierwszym meczu: 3-1 dla ONICO AZS Politechniki.

Komentarze (1)
avatar
Stronghold
9.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miejsca 9-10 już znane, a rywalizacja o 13-16 nawet się jeszcze nie rozpoczęła. Ta formuła rozgrywania ligi i żenujących pseudoplay-offów to szczyty bezmyślności PLPS-PZPS-Pols**atu