Początek pierwszego seta wydawał się być lepszy w wykonaniu ostrowczanek, jednak trwało to tylko do stanu 3:2 kiedy zaatakowała Roksana Brzóska. Później do głosu doszła ekipa Wisły Warszawa i sukcesywnie budowała przewagę nad KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (3:7, 10:18). Podopieczne trenera Dariusza Parkitnego były bezradne wobec skutecznie grających rywalek i przy stanie 12:20 wiadomo było, że ta pierwsza partia dla pomarańczowo-czarnych jest już stracona. Zespół gości dopełnił dzieła i po błędzie dotknięcia siatki po stronie gospodyń Wisła pewnie wygrała do 15.
Druga partia to na początek trzy składne akcje warszawianek, jednak KSZO szybko wyrównał i zaczął dominować na boisku (3:3, 8:3, 16:9). Po ataku Joanny Kapturskiej na 18:11 goście nie byli już w stanie zatrzymać rozpędzonych pomarańczowo-czarnych. Ostrowczanki pozwoliły rywalkom zdobyć jeszcze sześć punktów, ale to było wszystko co mogły zrobić w tej partii. Ostatecznie po długiej wymianie sprytnym zagraniem seta zakończyła Ewelina Polak (25:17).
Trzecia partia od początku należała do gospodyń (5:1). Wisła zgubiła gdzieś swój rytm, a na boisku dominowały podopieczne trenera Parkitnego, ale tylko do remisu po 5. Do stanu 8:8 11:11 mecz był bardzo wyrównany i żadna z drużyn nie chciała oddać pola gry rywalkom. Pomarańczowo-czarne robiły wszystko, by odskoczyć gościom i udało się to po ataku Brzóski na 18:15. Siatkarki ze stolicy nie dawały jednak za wygraną i ambitnie goniły wynik. Kiedy wyrównały po 18 blokując Brzóskę, trener miejscowych poprosił o czas. Dwa kolejne oczka dla Wisły i tym razem musiał reagować trener Mirosław Zawieracz. Niewiele to jednak pomogło, bo końcówkę lepiej wytrzymały ostrowczanki i po autowym ataku Kingi Hatali wygrały do 21.
W czwartej odsłonie od początku na boisku rządziły siatkarki KSZO (5:3, 10:5). Przewaga gospodyń nie podlegała dyskusji, choć Wisła zbliżyła się do rywalek na dwa oczka (13:11), ale wtedy szybko zareagował trener Parkitny i poprosił o czas. Szybko z dwóch punktów zrobiło się pięć i o przerwę musiał poprosić trener gości (16:11). Przyjezdne ambitnie goniły wynik i po ataku Ciaszkiewicz-Lach wyrównały po 17, co zapowiadało wyjątkowo wiele emocji w końcówce partii (22:22). Dwa nieskuteczne ataki ostrowczanek dały zwycięstwo do 22 zespołowi ze stolicy.
ZOBACZ WIDEO Milik w końcu się doczekał! Pierwszy gol Polaka po kontuzji. Zobacz skrót meczu Sassuolo - Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Fatalnie wyglądał tie break w wykonaniu gospodyń, które nie mogły złapać właściwego rytmu (5:9). Kiedy na tablicy wyników pojawiło się 6:11 trener KSZO poprosił o czas. Ostrowczanki jednak oddawały punkty po własnych błędach i to ekipa z Warszawy była bliższa zwycięstwa (8:12). Autowy serwis KSZO dopełnił dzieła i to pretendujące do gry siatkarki Wisły Warszawa zwyciężyły w drugim spotkaniu w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Teraz rywalizacja przeniesie się do Warszawy, bo trudno się spodziewać, aby władze Wisły wcieliły w życie hucznie zapowiadane dwa walkowery oddane przez niemożność gry we własnej hali. Wygląda na to, że był to tylko sprytny chwyt medialny, więc wszystko rozstrzygnie się w następnych meczach.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Wisła Warszawa 2:3 (15:25, 25:17, 25:21, 22:25, 9:15)
KSZO: Kapturska, Polak, Brzóska, Ściurka, Stroiwąs, Soter, Pauliukouskaya (libero) oraz Szpak, Szałankiewicz, Thaka, Piotrowska.
Wisła: Hatala, Łaziuk, Nowgorodczenko, Sobczak, Łozowska, Ciaszkiewicz-Lach, Saad (libero) oraz Wellna, Nadziałek.