Błażej Krzyształowicz: Mieliśmy zrobić milion rzeczy, których nie zrobiliśmy

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Błażej Krzyształowicz
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Błażej Krzyształowicz

Zwycięstwa ŁKSu Commercecon w derbach Łodzi można było się spodziewać, ale jego rozmiary są niespodzianką. Siatkarki Grot Budowlanych w pojedynku z lokalnym rywalem nie ugrały nawet seta. - ŁKS był lepszy i wygrał - stwierdził Błażej Krzyształowicz.

Trener wicemistrzyń Polski był bardzo niezadowolony z postawy swoich podopiecznych w tym spotkaniu. Jego zdaniem cały zespół zawiódł i zagrał poniżej swojego optymalnego poziomu.

- Nie chcę zrzucać na poszczególne zawodniczki czy formacje. W wielu sytuacjach zagraliśmy bardzo źle, nie wykorzystywaliśmy naszych najlepszych zagrań i schematów. Zespoły klasowe grają powtarzalnie i systematycznie, a nie szykują na mecze wyjątkowe jakieś zagrania z kosmosu. Nie zagraliśmy na naszej jakości - ocenił Błażej Krzyształowicz.

Siatkarki z "betkami" na koszulkach nie potrafiły znaleźć sposobu na znakomicie dysponowaną czwartkowego wieczoru Izabelę Kowalińską, choć drużyna była przygotowywana na to, że trzeba będzie uważać na atakującą biało-czerwono-białych.

- Zagraliśmy gorzej niż ŁKS. Nie chcę zwalać na aspekty psychologiczne, emocjonalne. Wszyscy jesteśmy dorośli. Nie potrafiliśmy wyeliminować Izy Kowalińskiej. Mieliśmy skakać do niej w bloku zupełnie inaczej. Mieliśmy zrobić milion rzeczy, których nie zrobiliśmy, a do tego doszła niska skuteczność w ataku - wyliczał trener Grotu Budowlanych Łódź.

Pierwszego seta goście derbów przegrały do 12. W dwóch kolejnych wypadły już nieco lepiej i wygrały po 21 akcji, ale trudno im było stawić czoła rozpędzonym Ełkaesiankom.

- Gdybyśmy kilka razy więcej wyblokowali, zablokowali lub wybronili, może by to inaczej wyglądało, ale to jest bezpodstawne gdybanie. ŁKS był lepszy i wygrał. Byliśmy cały czas podwójnym blokiem, ciasno koło siebie, a zawodniczki przechodziły przez ręce. Nie działał blok, nie działała obrona - podsumował Krzyształowicz.

Przed drużyną Grot Budowlanych wyjazd do Dąbrowy Górniczej na mecz z ostatnim w tabeli MKS-em. Łodzianki muszą się szybko pozbierać po czwartkowej porażce. - Nie ma innego wyjścia. Jeśli chcemy liczyć się w stawce, musimy pokazać charakter, osobowość i zacięcie, a także wyrzucić tę porażkę z głowy jak najszybciej. Na analizę przyjdzie jeszcze czas - zakończył szkoleniowiec wicemistrzyń kraju.

Dąbrowsko-łódzkie starcie zaplanowane jest na godzinę 18:00 w niedzielę, 10 grudnia.

ZOBACZ WIDEO: Polak przez 14 lat brał narkotyki. "Byłem zniewolony. Nie chciałem tak dłużej żyć"

Komentarze (1)
avatar
fakiewicz
10.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jechać 'panny' na pełnym gazie i nie wracać do Łodzi bez kompletu... powodzenia !!!