Jastrzębski klub miał już skompletowany skład na sezon 2017/2018 PlusLigi, gdy z zespołu postanowił odejść Kevin Tillie. Jeden z najlepszych przyjmujących i gwiazda reprezentacji Francji wybrał ofertę z ligi chińskiej. Sytuacja kadrowa Jastrzębskiego Węgla skomplikowała się, a wypełnienie luki po Tillie nie będzie łatwe.
- Odejście Francuza znacznie komplikuje naszą sytuację. Był to idealny zawodnik do naszej drużyny, można powiedzieć zawodnik - marzenie, jeśli tylko jest w najwyższej dyspozycji. Nie mógłbym chcieć lepszego. Niestety, nie mamy Kevina i musimy tę sytuację zaakceptować, iść dalej swoją drogą, znaleźć na jego miejsce kogoś, kto nie będzie może tak perfekcyjnie pasował do zespołu, bo aktualnie to praktycznie niemożliwe, ale dzięki komu rozwiążemy problem kadrowy - wyjaśnił Mark Lebedew.
W poprzednim sezonie jastrzębianie sensacyjnie zdobyli brązowe medale, w nadchodzących rozgrywkach również mają medalowe aspiracje. Jednak bez Tillie szanse zespołu na tytuł mistrza Polski zmalały.
- Z Kevinem mielibyśmy ogromne szanse na wygraną w każdych zawodach. Bez niego jesteśmy jednym z sześciu, siedmiu zespołów w ekstraklasie, które będą prezentować podobny poziom i bić się o te cztery miejsca w półfinale - przyznał szczerze trener Lebedew.
Szkoleniowiec przyznaje, że rozumie decyzje Tillie, który wybrał atrakcyjną finansowo ofertę z Chin. - Oczywiście, że rozumiem. Rozmawialiśmy w cztery oczy i wyjaśnił mi całą sytuację. Jeżeli ktoś dostaje dwa razy lepszą propozycję finansową, czyli więcej niż kiedykolwiek zarabiał i być może więcej niż kiedykolwiek mógłby oczekiwać, to chce podjąć próbę. To nie jest różnica dwudziestu tysięcy euro, to są naprawdę duże pieniądze, a on jest zawodowcem, siatkówka to jego praca - powiedział Mark Lebedew.
ZOBACZ WIDEO Justyna Święty: To mnie sparaliżowało. Łzy poleciały z oczu
Takie sztuki są na raz może dwa, później już nikt takich l Czytaj całość