Początek listopada jest dla Zagłębiaków bardzo ważny, gdyż mogli zdobyć cenne sześć punktów. Jednak mogą wywalczyć już tylko maksymalnie trzy w starciu z BBTS-em Bielsko-Biała, w minionym tygodniu przegrali bowiem 1:3 z Dafi Społem Kielce.
Natomiast kielczanie mają powody do zadowolenia, gdyż pokonując MKS Będzin przełamali się po trzech porażkach.
- To był trudny mecz. W pierwszych dwóch setach udało nam się wypracować przewagę, dzięki czemu grało nam się łatwiej. W trzeciej partii wróciliśmy do swojej starej, złej gry, a przeciwnik osiągnął przewagę i grało nam się bardzo trudno. Czwarty set był zacięty, zwłaszcza jego końcówka, którą w końcu wygraliśmy - ocenił Przemysław Stępień, rozgrywający Dafi Społem Kielce.
Będzinianie ponownie źle weszli w mecz. - Myślę, że w każdym elemencie mamy rezerwy i w każdym z nich musimy się lepiej prezentować. Spotkanie w Kielcach zaczęliśmy bardzo słabo, popełnialiśmy dużo błędów, zwłaszcza w zagrywce, co utrudniało nam dobrą i skuteczną grę - wyjaśnił Łukasz Kozub, rozgrywający MKS-u.
Jeśli siatkarze MKS-u chcą spokojnie utrzymać się w PlusLidze, muszą poprawić swoją grę i utrzymywać ją na przestrzeni całego spotkania.
- Niestety, nie prezentujemy poziomu, pozwalającego nam na zajęcie bezpiecznego miejsca w środku tabeli. Żeby być wysoko w lidze trzeba grać twardo i równo, a my niestety tak nie gramy. Popełniamy dużo błędów i dlatego jesteśmy tuż nad strefą spadkową. W Kielcach Dafi Społem niczym nas nie zaskoczyło, to my zaskoczyliśmy sami siebie... słabą grą - ocenił Artur Ratajczak, kapitan MKS-u.
ZOBACZ WIDEO: Przełamanie Realu, piękny gol Asensio. Zobacz skrót meczu z UD Las Palmas [ZDJĘCIA ELEVEN]