9 meczów, 6 zwycięstw i 3 porażki - tak prezentuje się obecny bilans Asseco Resovii. Pasy w tym sezonie nie zachwycają, jednak w ostatnim czasie ich gra wygląda coraz lepiej co ma odwzorowanie w tabeli.
Po ostatnim zwycięstwie z Cerrad Czarnymi Radom rzeszowianie awansowali z 10. pozycji na 7. w zestawieniu krajowych mistrzostw. W spotkaniu prezentowali się pewnie.
- Moim zdaniem zagraliśmy dobry mecz w zagrywce. Pierwsze dwa sety sprawialiśmy tym elementem duże problemy radomianom - komentował ostatnią rzeszowską rywalizację Jakub Jarosz. - Później było widać, że przeciwnik postawił wszystko na jedną kartę. To było trochę szaleńczo ryzykowne i musiało się skończyć. Byliśmy tego świadomi, że nie będzie im się to wiecznie opłacać. Ciesze się, że nie popadliśmy w histerię, ponieważ straciliśmy jednego seta. Ważne jest zwycięstwo - analizował przebieg spotkania 30-latek.
Wspomniany przez Jarosza trzeci set był momentem kryzysu Asseco Resovii, a sam atakujący oglądał go z kwadratu dla rezerwowych. Był to kolejny mecz gdzie 10-minutowa przerwa odmieniła jakość gry Pasów. Jednak tym razem wymiana zakończyła się trzypunktową korzyścią dla podopiecznych Roberto Serniottiego.
ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia robi furorę w zagranicznych mediach. "Niektórzy mi się oświadczają"
- To są bardzo ważne punkty. W końcu opuściliśmy to 10. miejsce, na którym utkwiliśmy pomimo naszych zwycięstw. Byliśmy w tabeli daleko, ale teraz mamy zamiar piąć się w górę - zakończył Jarosz.
Kolejne starcie i zarazem okazja do zdobycia punktów do ligowej tabeli dla Asseco Resovii odbędzie się w środę 23 listopada. Wówczas rzeszowianie zagrają zaległe spotkanie 5. kolejki z Aluron Virtu Warta Zawiercie. Początek rywalizacji o godzinie 20:30.