Liga Mistrzów: syn upokorzył ojca. Diatec Trentino wygrało z Arkasem Izmir i zostało liderem w grupie ZAKSY

WP SportoweFakty / Olga Król / Diatec Trentino
WP SportoweFakty / Olga Król / Diatec Trentino

W grupie, w której rywalizuje mistrz Polski, doszło do rodzinnego starcia. Glenn Hoag i jego Arkas Izmir przegrali w czwartej kolejce Ligi Mistrzów z Trentino, czyli z drużyną, którą reprezentuje syn trenera - Nicholas. Włosi wygrali w stosunku 3:1.

Najbardziej emocjonującą rozgrywkę siatkarze zafundowali kibicom na początku meczu. Pierwszy set przebiegał pod znakiem długich wymian. Ani dynamiczne ataki Marko Matica, ani Aidana Zingela nie potrafiły zagwarantować żadnej ze stron prowadzenia (7:8). Później, przy głośnym wsparciu fanów, Arkas Izmir zaczął grać skuteczniej. Przy stabilnym przyjęciu Turcy odskoczyli rywalom (16:12). Marazm Simone Giannelliego i kolegów trwał na tyle długo, że gdy Włosi się z niego wybudzili, było zbyt późno by odrobić straty (25:22).

Przez kolejne dwie partie różnica poziomów pomiędzy zespołami była tak wielka, że obserwatorzy spotkania mogli odnieść wrażenie, że mierzy się ze sobą drużyna z ekstraklasy ze zbieraniną amatorów. W rolę ekstraklasowej ekipy wcielili się gracze Trentino. Egzekutorem większości akcji był Uros Kovacević. Kilkoma świetnymi zagraniami popisał się też Nicholas Hoag. Z zazdrością na poczynania syna patrzył Glenn Hoag, trener Arkasu Izmir. Podopieczni Kanadyjczyka nawet przez chwilę nie byli w stanie nawiązać równej walki z przyjezdnymi. Siatkarze z Trydentu zarówno w drugim, jaki i trzecim secie szybko wypracowali sobie przewagę i utrzymali ją do końca odsłon. Gracze z Turcji nie mieli nic do powiedzenia, a nieudolne próby przełamania rywala mogły jedynie rozwścieczyć zgromadzonych w hali kibiców. Trentino skompromitowało Arkas wygrywając drugą partię (25:9), a trzecią (25:17).

Na początku czwartej odsłony wydawało się, że gospodarze wyciągnęli wnioski z przegranych setów i tym razem powalczą o zwycięstwo. Z czasem do gry zawodników z Izmiru wkradły się te same błędy, przez które przegrali drugiego i trzeciego seta: fatalne przyjęcie i chaotyczna organizacja gry na kontrach. Sytuację mieli uratować rezerwowi - Yigit Gulmezoglu i Burak Mert. Zmiany nie przyniosły jednak żadnych rezultatów i w efekcie gracze z Italii zwyciężyli (25:17). Wygrana dała Trentino pierwsze miejsce w grupie E.

Arkas Izmir - Diatec Trentino 1:3 (25:22, 9:25, 17:25, 17:25)

Tabela grupy E:

#DrużynaMZ-PSetyPkt
1. Trentino Diatec 4 3-1 11:5 10
2. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 4 3:1 11:5 9
3. Noliko Maaseik 4 2-2 7:10 4
4. Arkas Izmir 4 0-4 2:9 1

ZOBACZ WIDEO Złoci juniorzy pojadą na "dorosłe" MŚ? "Trzy nazwiska są oczywiste"

Komentarze (0)