W meczu 21. kolejki PlusLigi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała na wyjeździe Cerrad Czarnych Radom 3:1, mając problemy z gospodarzami jedynie w premierowej odsłonie. W kolejnych trzech setach mistrzowie Polski wrócili na właściwe tory, udowadniając swoją wyższość. Zwyciężyli bardzo pewnie, odpowiednio do 21, 16 i 18.
Czy można powiedzieć, że przegrana pierwsza partia była wypadkiem przy pracy, a potem przyjezdni kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń? - Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że kontrolowaliśmy mecz, bo musieliśmy mocno walczyć o każdy punkt. Nie możemy myśleć w taki sposób, że ktoś nam coś da za darmo w PlusLidze, że ktoś się przed nami położy. Musimy grać - odpowiedział Andrea Gardini.
Kędzierzynianie przyjechali do Radomia bezpośrednio z Trydentu, gdzie rozegrali wyczerpujący, zakończony w tie-breaku pojedynek z Diatec Trentino. - Po morderczym spotkaniu z Trento nasza koncentracja nieco spadła, co było widać w pierwszym secie. Za dużo myśleliśmy, a za mało było w naszych poczynaniach samej gry i typowo siatkarskich elementów. W drugiej partii zaczęliśmy walczyć punkt za punkt, myśleć tylko o następnej akcji, i to zrobiło różnicę - podkreślił trener ZAKSY.
W drugim secie Benjamin Toniutti zdecydowanie częściej rozgrywał do środkowych, a oni robili z tego użytek. Łukasz Wiśniewski został MVP zawodów, zapisując na swoim koncie 14 punktów. Natomiast Mateusz Bieniek zgromadził dziewięć "oczek". - Przede wszystkim lepiej przyjmowaliśmy, to nie podlega żadnej dyskusji. Dzięki temu Benjamin mógł wykorzystywać środkowych, zrobili oni dużo krzywdy rywalom, Czarni nie potrafili ich powstrzymać. Łukasz i Mateusz pozwolili odwrócić losy tego seta - przyznał Gardini.
ZAKSA zneutralizowała poczynania Tomasza Fornala, który zdobył tylko pięć punktów, atakując z 31-procentową skutecznością. Czy to okazało się kluczem do triumfu? Wojciech Żaliński nie był w stanie w pewnym momencie praktycznie w pojedynkę "ciągnąć" gry Czarnych. - Nie, nie wydaje mi się. Staraliśmy się dobrze grać blokiem przeciwko wszystkim zawodnikom. Nie koncentrowaliśmy się na konkretnym graczu. Dobrze broniliśmy, byliśmy skuteczniejsi w ataku na wysokiej piłce, to było kluczowe - zakończył włoski szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS: Vital Heynen został wybrany znaczącą większością głosów