W rywalizacji do dwóch zwycięstw jest 1:1. Pierwsze spotkanie w Rzeszowie wygrał zespół Lorenzo Micellego w pięciu setach. Z kolei drugi mecz w Atlas Arenie wyraźnie rozstrzygnęły na swoją korzyść łodzianki. Obie ekipy grają już na siłowych rezerwach, a wręcz oparach.
- Zmęczenie jest ogromne, bo sezon jest długi. Wydaje mi się, że ten poziom też nie jest najlepszy, ale to trzeba zrozumieć, bo gramy już tyle meczów, że brakuje sił. Wkładamy w te spotkania całe serce, bo bardzo nam zależy na tym, żeby sięgnąć po brąz. To, że mamy Superpuchar i Puchar Polski, nie ma znaczenia, to już minęło - mówiła Kaja Grobelna po sobotnim pojedynku w Łodzi.
Jeśli ustępujące wicemistrzynie kraju do swojego dorobku dołożyłyby jeszcze medal, mogłyby mówić o naprawdę udanych rozgrywkach, biorąc pod uwagę zmiany kadrowe i problemy zdrowotne, które w ciągu sezonu trapiły zespół. Jednak w tym sezonie Grot Budowlane nie potrafiły wygrać spotkania w Rzeszowie, podobnie zresztą jak Developres SkyRes w Łodzi, co potwierdziło się w sobotę.
- Właściwie nie dojechałyśmy na to spotkanie. Byłyśmy zbyt nerwowe. Może pojawiły się jakieś szanse w trzecim secie, ale kiedy chcesz zdobyć medal, musisz dać z siebie więcej, nie możesz liczyć, że wygrana przyjdzie sama - tłumaczyła Helene Rousseaux.
Dla ekipy z Rzeszowa brązowy medal mistrzostw Polski byłby powtórzeniem wyniku sprzed roku i uratowaniem bieżącego sezonu. Drużyna budowana była jednak z myślą o grze w finale oraz walce o złoto. Biorąc pod uwagę klęskę w Pucharze Polski, krążek LSK byłby jedyną zdobyczą zespołu z Podkarpacia.
Środowy trzeci mecz o 3. miejsce będzie ostatnim spotkaniem Ligi Siatkówki Kobiet sezonu 2017/2018.
Developres SkyRes Rzeszów - Grot Budowlani Łódź / środa, 2 maja 2018 r., godz. 18:00
ZOBACZ WIDEO Zobacz, jak Vital Heynen ogłaszał kadrę na Ligę Narodów. Mówił tylko po polsku