33-letnia atakująca grała już w szeregach Łódzkich Wiewiór w sezonie 2016/2017. W 2018 roku z ŁKS-em Commercecon Łódź po wicemistrzostwo Polski. Potem ogłosiła "roczną" przerwę w karierze. Jednak - jak się okazuje - zdecydowała się ją skrócić.
- Najbardziej zaskoczona byłam ja, gdy dostałam taką propozycję. Długo się zastanawiałam, bo nie planowałam tak szybkiego powrotu na to pomarańczowe boisko. Cieszę się, ale to na pewno jest duże wyzwanie po ośmiu miesiącach zacząć treningi i wrócić do formy. Liczę, że pod koniec sezonu będzie petarda - powiedziała Izabela Kowalińska.
Zawodniczka została zaprezentowana - zgodnie z obietnicą klubu - tuż po zakończeniu spotkania z Developres SkyRes Rzeszów przegranym przez ełkaesianki 0:3. Sama uważnie przyglądała się poczynaniom zza band reklamowych.
- Dziewczynom mecz nie wyszedł, zabrakło rzeczywiście tego ataku. Rozmawiałyśmy o tym obserwując sobie to spotkanie. Ale myślę, że dziewczyny gdy puszczą trochę rękę i rozluźnią głowę, będzie dobrze - uważa Kowalińska.
Na razie pewne jest to, że "Żeberko" będzie występować w klubie w roli... skrzydłowej. Nie jest zatem wykluczone, że wspomoże Łódzkie Wiewióry w przyjęciu.
- To się okaże, gdy zacznę trenować z drużyną. Przyszłam tu, by jej pomóc. Zobaczymy, jaki trener będzie miał plan na mnie. Do powrotu najbardziej namawiał mnie prezes Hubert Hoffman. Na początku potraktowałam to jako żart, ale po dłuższym zastanowieniu postanowiłam podjąć rękawicę i spróbować - dodała.
Izabela Kowalińska będzie występować w tym sezonie w ŁKS-ie Commercecon Łódź z numerem 14.
Co czeka polskich siatkarzy w 2019 roku? "Najważniejsze będą kwalifikacje do igrzysk"